Jarosław Kaczyński w pierwszym wywiadzie po śmierci matki Jadwigi zaprzeczył pogłoskom, jakoby miał wycofać się z polityki. Podkreślił wręcz, że do dalszych działań motywuje go zobowiązanie, jakie ma wobec matki i tragicznie zmarłego brata. Czy tym zobowiązaniem jest zemsta?
Od 10 kwietnia 2010 roku pojawiały się głosy, że Jarosław Kaczyński, obwiniając premiera Donalda Tuska za katastrofę smoleńską, postawił sobie za polityczny cel pomszczenie zmarłego prezydenta. I nie chodzi tutaj o wymiar czysto polityczny, czyli odesłanie Tuska do ław opozycji. W grę wchodzą emocje, które każą przypisywać premierowi winę za śmierć brata i nazywać go "zdrajcą". A "zdrajca" to przecież nie to samo co "przeciwnik polityczny".
"Zemsta kręci go najbardziej"
W październiku ubiegłego roku tezę, że to właśnie zemsta jest motorem napędowym politycznych działań prezesa PiS, postawił niemiecki tygodnik "Die Zeit". W artykule można było przeczytać, że Kaczyński wciąż jest pogrążony w żałobie, a chęć obalenia rządu Tuska wynika z przypisywania rządzącym winy za katastrofę z 10 kwietnia 2010 roku.
Podobne wnioski wysnuł w wywiadzie dla RMF FM Aleksander Smolar, szef Fundacji Batorego. – Napędza go nienawiść. To widać w każdym jego wystąpieniu, idzie coraz dalej i coraz bardziej radykalizuje się w słowach. Doprowadza do tego, że ludzie przestają go traktować poważnie. Dla każdego polityka i formacji politycznej to jest najgorsze. Zemsta kręci go najbardziej – mówił o Kaczyńskim.
Nawet ci, którzy w okresie po katastrofie smoleńskiej współpracowali z prezesem, przyznają, że wypadek prezydenckiego samolotu przeniósł polityczną rywalizację Kaczyński kontra Tusk na zupełnie inny poziom. "Czy Jarosław Kaczyński jako prezydent szukałby zemsty?" – zapytała Adama Bielana, byłego spin doktora PiS, Teresa Torańska (wywiad dla "Newsweeka" z kwietnia 2012 roku). "Nie mówię, że nie" – odparł polityk.
Joanna Kluzik-Rostkowska, szefowa kampanii prezydenckiej Kaczyńskiego, przyznaje zaś w rozmowie z naTemat, że w pewnym momencie, kilka miesięcy po katastrofie smoleńskiej, zobaczyła u szefa PiS pozapolityczne motywy działania, coś w rodzaju pragnienia pomszczenia brata. – Nie pamiętam, by tuż po katastrofie Kaczyński wytwarzał nastrój zemsty. Za to jakiś czas potem, kiedy pierwszy okres żałoby minął, miałam poczucie, że myśli o tym, że jest winien coś Lechowi Kaczyńskiemu – wspomina.
Gdyby nie było Smoleńska...
Teraz, gdy prezes PiS stracił matkę, znów pojawiły się słowa o "zobowiązaniu" wobec najbliższych zmarłych. I nie tylko. W wywiadzie dla tygodnika "wSieci" Jarosław Kaczyński powiedział nawet, że istnieje "bezpośredni związek" między katastrofą smoleńską a śmiercią Jadwigi Kaczyńskiej.
"Wylew, jakiego doznała, był skutkiem tego, co się działo przed pierwszą rocznicą tragedii. Widziała niestety, choć starałem się ją chronić, tę uruchomioną wtedy potworną kampanię nienawiści. (…) Tak, gdyby nie było Smoleńska, mama nie doznałaby wylewu, na pewno by żyła" – skomentował.
Jak napisał na Twitterze Konrad Piasecki, dziennikarz RMF FM, te słowa Kaczyńskiego źle wróżą, bo oznaczają, że, skoro Tusk jest winny także śmierci matki, prezesowi pozostaje już tylko zemsta.
Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego, potwierdza w rozmowie z naTemat, że mamy do czynienia z nadzwyczajną sytuacją, w której względy osobiste wpływają na politykę. – Polityk jest podmiotem racjonalnym, kiedy myśli. Jeśli zaczyna czuć, jest normalnym człowiekiem. Mieszanie się tych dwóch sfer jest niebezpieczne, a to obserwujemy właśnie w przypadku Kaczyńskiego – podkreśla.
Według psychologa prezes PiS w obliczu śmierci najbliższych mu osób szuka właśnie "nieracjonalnych powiązań". Stąd wskazanie na katastrofę smoleńską i komentarze z nią związane jako na przyczynę śmierci Jadwigi Kaczyńskiej. – Z tego powstaje również kreacja Tuska jako wroga, już nie politycznego, ale takiego prawdziwego, osobistego – twierdzi profesor.
Kaczyński i zemsta? Mści się Tusk
Co na to wszystko politycy PiS? Nie chcą słyszeć o spekulacjach, że celem prezesa Kaczyńskiego może być zemsta. Jak mówi w rozmowie z naTemat europoseł tej partii Ryszard Czarnecki, obecna sytuacja Kaczyńskiego pozostanie bez wpływu na życie polityczne. – Jarosław Kaczyński jest twardym człowiekiem i potrafi to oddzielić. Przykro mi słuchać o jakiejś zemście. Nie ma mowy o mszczeniu się za cokolwiek – podkreśla.
Zdaniem Czarneckiego broń w postaci takich zarzutów równie dobrze można wymierzyć w Platformę Obywatelską i samego Tuska. – On po 2005 roku, po przegranych wyborach prezydenckich, stał się innym człowiekiem. Niektórzy mówią, że od tego czasu kierował się zemstą wobec Lecha Kaczyńskiego i skończyło się katastrofą smoleńską. Ja tego nie powiem – dodaje.
Reklama.
"Die Zeit"
Jarosław Kaczyński zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest człowiekiem środka o wyważonych poglądach. I jeszcze bardziej się od tego środka odsunął, po tym, jak dwa lata temu podczas katastrofy lotniczej w pobliżu Katynia stracił swego brata-bliźniaka, wtedy polskiego prezydenta.
fragment artykułu z października 2012 roku
Joanna Kluzik-Rostkowska
posłanka PO, była szefowa kampanii prezydenckiej Kaczyńskiego
Z jednej strony Jarosław Kaczyński nosi w sobie wielki ból i wolno mu przecież odczuwać różne skrajne emocje. Z drugiej, problem w tym, że jest liderem największej partii opozycyjnej.
Prof. Zbigniew Nęcki
psycholog społeczny
Chęć zemsty jest w pewien sposób naturalna. Ludzie, którzy mają poczucie krzywdy związane ze stratą kogoś bliskiego, są nastawieni na poszukiwanie źródeł nieszczęścia i winnych. Ogólna psychologiczna reguła mówi o tym, że pokrzywdzony, w tej swojej zemście, nie troszczy się o racjonalne powiązania.