
Jarosław Kaczyński zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest człowiekiem środka o wyważonych poglądach. I jeszcze bardziej się od tego środka odsunął, po tym, jak dwa lata temu podczas katastrofy lotniczej w pobliżu Katynia stracił swego brata-bliźniaka, wtedy polskiego prezydenta.
Podobne wnioski wysnuł w wywiadzie dla RMF FM Aleksander Smolar, szef Fundacji Batorego. – Napędza go nienawiść. To widać w każdym jego wystąpieniu, idzie coraz dalej i coraz bardziej radykalizuje się w słowach. Doprowadza do tego, że ludzie przestają go traktować poważnie. Dla każdego polityka i formacji politycznej to jest najgorsze. Zemsta kręci go najbardziej – mówił o Kaczyńskim.
Z jednej strony Jarosław Kaczyński nosi w sobie wielki ból i wolno mu przecież odczuwać różne skrajne emocje. Z drugiej, problem w tym, że jest liderem największej partii opozycyjnej.
Jak napisał na Twitterze Konrad Piasecki, dziennikarz RMF FM, te słowa Kaczyńskiego źle wróżą, bo oznaczają, że, skoro Tusk jest winny także śmierci matki, prezesowi pozostaje już tylko zemsta.
Chęć zemsty jest w pewien sposób naturalna. Ludzie, którzy mają poczucie krzywdy związane ze stratą kogoś bliskiego, są nastawieni na poszukiwanie źródeł nieszczęścia i winnych. Ogólna psychologiczna reguła mówi o tym, że pokrzywdzony, w tej swojej zemście, nie troszczy się o racjonalne powiązania.
Według psychologa prezes PiS w obliczu śmierci najbliższych mu osób szuka właśnie "nieracjonalnych powiązań". Stąd wskazanie na katastrofę smoleńską i komentarze z nią związane jako na przyczynę śmierci Jadwigi Kaczyńskiej. – Z tego powstaje również kreacja Tuska jako wroga, już nie politycznego, ale takiego prawdziwego, osobistego – twierdzi profesor.