Królikowski reklamuje najnowszą produkcję. Komentarze są dla niego miażdżące
Kamil Frątczak
13 lipca 2023, 16:51·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 lipca 2023, 16:51
Antek Królikowski promuje w mediach społecznościowych najnowszą produkcję, w której miał okazję zagrać. Na jego Instagramie pojawił się post, pod którym zamieścił wymowny opis. Fani nie kryli irytacji, a w sekcji komentarzy wybuchła prawdziwa burza.
Reklama.
Reklama.
Antek Królikowski przez ostatni rok był jednym z głównych bohaterów wielu skandali w polskim show-biznesie. Zaczęło się od rozstania z Joanną Opozdą, następnie pojawiły się pogłoski o zdradzie. Medialna wojna między nim i jego byłą partnerką wciąż trwa. Aktor przez życiowe perturbacje nieco rzadziej pojawiał się na dużym ekranie. Teraz okazało się, że wraca w kontynuacji komedii "Porady na zdrady".
Królikowski promuje "Porady na zdrady 2". Jego wpis uderza w Joannę Opozdę?
Wszystko wskazuje na to, że w życiu Królikowskiego powoli zaczęło się układać. Jakiś czas temu aktor poinformował, że rozpoczął współpracę z teatrem Tu i Teraz, gdzie fani zobaczą go między innymi u boku Edyty Herbuś. Jednak najbardziej kontrowersyjna okazała się produkcja "Porady na zdrady 2", a wszystko za sprawą plakatu, na którym postać aktora została podpisana jako "sercowy zawodowiec".
Teraz przyszedł czas na promocję. W mediach społecznościowych Królikowskiego pojawił się post, w którym pochwalił się najnowszą produkcją. Jednak patrząc na jego przygody życiowe, udział w filmie o dość przewrotnym tytule "Porady na zdrady" wśród fanów wzbudził wiele skrajnych emocji.
"Franek, z filmu "Porady na zdrady 2" jest ekspertem od spraw sercowych, a jego metody pracy są dość niekonwencjonalne i na pewno was zaskoczą! Obsadzony zostałem oczywiście "po warunkach". Zapraszam wszystkich do kin już od sierpnia" – napisał pod zdjęciem plakatu na Instagramie.
W komentarzach zawrzało, a wielu uważa, że wymowny opis to mała szpila pod adresem Opozdy. Internauci ponownie nie zostawili na nim suchej nitki. "Genialny dobór aktora! Wybitny! Koleś, który zdradzał swoją żonę w ciąży z jej sąsiadką jest idealnym wyborem do tegoż filmu"; "Ekipa, która wybierała aktorów do tego filmu, ma niezwykłe poczucie humoru"; "Porady na zdrady, czyli jak nie zdradzać wg Antka Królikowskiego" – pisali użytkownicy.
Afery z Antkiem Królikowskim
Przypomnijmy, że aktor w ostatnim czasie był bohaterem większości dram z polskiego show-biznesu. Zaczęło się od informacji, że zostawił swoją żonę Joannę Opozdę niedługo przed narodzinami ich syna Vincenta. Wyszło wówczas na jaw, że nawiązał bliską relację z niejaką Izabelą. Później było jednak jeszcze gorzej. Po ogłoszeniu kontrowersyjnej walki MMA doszło publiczne pranie brudów z byłą partnerką: awantury o alimenty to tylko jeden z wielu tematów, o który się kłócili.
W marcu tego roku kolejny "wybryk" Królikowskiego odbył się z udziałem policji. Został zatrzymany podczas prowadzenia auta przez funkcjonariuszy, a ci zrobili mu narkotest, który wskazał pozytywny wynik. Po otrzymaniu dokładnych badań krwi aktora prokuratura postawiła mu zarzut kierowania samochodem osobowym "pod wpływem substancji psychotropowej w postaci delta 9 tetrahydrokannabinolu". Gwiazdor tłumaczył się, że zażywa tylko medyczną marihuanę i postanowił zostać "rzecznikiem pacjentów", którzy też ją przyjmują.
Królikowski znów powrócił za sprawą upublicznionych na jego koncie nagrań ukoazujących Joannę Opozdę w zaawansowanej ciąży. Aktorka zwraca się na nich do swojego nienarodzonego dziecka i płacze. "Cała prawda o mojej chorej psychicznie byłej żonie, która prowadziła pamiętnik, bo uważała, że może umrzeć" – można było przeczytać w załączonym komentarzu.
Minęło kilka minut, a materiały zniknęły. Królikowski opublikował wówczas oświadczenie, tłumacząc, że doszło do "ataku hakerskiego" i to nie on miał odpowiadać za opublikowanie nagrań.
Nie trzeba było długo czekać na szybką reakcję byłej partnerki aktora, która odpowiedziała, że miała depresję, a nagrania były metodą terapeutyczną zaproponowaną przez lekarza. Aktorka, tak jak wiele innych osób, nie uwierzyła w wyjaśnienia Królikowskiego. To kolejna sprawa, która ostatecznie obróciła się przeciwko niemu, bo w internecie nie brakowało negatywnych komentarzy na jego temat.