Wybory parlamentarne odbędą się jesienią tego roku. Walka o zwycięstwo toczy się pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Koalicją Obywatelską. Ale równie ciekawe jest to, kto zajmuje trzecie miejsce – w przypadku najnowszego sondażu dla Radia Zet jest to Konfederacja. W dodatku z najwyższym wynikiem w historii.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z sondażu IBRiS wykonanego dla Radia Zet wynika, że nadal największe poparcie ma Prawo i Sprawiedliwość – na to ugrupowanie chce oddać głos 35,1 proc. Polaków. Druga na podium jest Koalicja Obywatelska, na którą chce zagłosować 27,4 proc. respondentów.
Jak widać, w tym sondażu zwiększył się dystans pomiędzy dwoma największymi ugrupowaniami politycznymi w Polsce. Najbardziej zyskuje jednakKonfederacja, która zamyka podium – w dodatku z rekordowym wynikiem 15,7 proc.
Kto jeszcze dostałby się do Sejmu? Trzecia Droga, czyli wspólna lista PSL i Polski 2050, może liczyć na poparcie 10,8 proc. Na Nową Lewicę chce głosować 9,4 proc. pytanych przez IBRiS, a poparcie dla AgroUnii to 0,0 proc. "Tylko 1,6 proc. respondentów nie wie, jeszcze na kogo odda swój głos" – podano na stronie Radia Zet.
Jak to wygląda w przeliczeniu na mandaty? Tu niestety są fatalne wiadomości dla ugrupowań opozycyjnych. Według prowizorycznego przeliczenia PiS miałoby 187 mandatów, KO – 134, Konfederacja – 66, Trzecia Droga – 42, a Lewica – 30.
W takim przypadku partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma szans na samodzielne rządy, zatem musiałaby szukać koalicjanta, w tym najpewniej Konfederacji. Gdyby zawarto taki polityczny sojusz, obecny obóz władzy miałby już naprawdę bezpieczną przewagę w Sejmie (253 mandaty razem z Konfederacją).
W badaniu IBRiS zapytano też o frekwencję. I tak gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę, to wzięłoby w nich udział 53,3 proc. Polaków. Głosować nie zamierzałoby 41,5 proc. z nich. Niezdecydowanych jest 5,2 proc.
Sondaż Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Radia Zet został przeprowadzony w dniach 10-11.07.2023 roku metodą CATI na ogólnopolskiej próbie 1000 osób.
Kto będzie startował z list Konfederacji? Partia stawia na radykałów
Wracając jeszcze do świetnego wyniku Konfederacji, warto przypomnieć, jakich ludzi ta partia wystawia w wyborach. Jak pisaliśmy w czwartek, Janusz Korwin-Mikke zainaugurował prezentację "jedynek" Konfederacji w nadchodzących wyborach do parlamentu.
Już wiadomo, że w okręgu podwarszawskim listę otworzy właśnie lider Nowej Nadziei. Tuż za nim uplasuje się żona Krzysztofa Bosaka – Karina Bosak, która współpracuje z Ordo Iuris.
Trzecie miejsce przypadnie Jackowi Wilkowi. To były poseł, który wszedł do Sejmu w 2015 roku z list Pawła Kukiza. – Myślę, że to jest trójka, która zdobędzie dużo głosów, ponieważ to jest okręg normalnych ludzi. Do głowy by im nie przyszło wybrać takiego wariata jak pan Trzaskowski na prezydenta – powiedział Korwin-Mikke.
W Lublinie jedynką będzie zięć Janusza Korwin-Mikkego i były radny Prawa i Sprawiedliwości, Bartłomiej Pejo. To człowiek, który miał napisać donos na Artura Dziambora i doprowadzić do usunięcia go z Konfederacji.
W Chełmie jedynką będzie członek zarządu Marszu Niepodległości Witold Tumanowicz. Z kolei pierwsze miejsce w Toruniu obejmie brat Sławomira Mentzena, Tomasz. Sam lider Konfederacji zaś będzie prowadził listę w Warszawie. Z ustaleń Onetu wynika, że najwięcej miejsc dostaną kandydaci z frakcji Korwina i Mentzena. Drudzy w kolejności będą narodowcy, a reszta zostanie dla Grzegorza Brauna.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.