Nasz program jest odpowiedzią na rzeczywistość, w której żyjemy i każdy - niezależnie od płci, orientacji czy pochodzenia - może się w nim odnaleźć. To nie jest oferta tylko dla kobiet i mniejszości. Naszym celem jest po prostu świeckie i praworządne państwo, w którym nie trzeba łożyć na Tadeusza Rydzyka, nie ma chaotycznych zmian podatkowych, a rząd zajmuje się konkretami. Na przykład, podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, aby więcej pieniędzy zostawało w kieszeniach obywateli - mówi #TYLKONATEMAT Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dlaczego "tańczycie tak, jak zagrają w Berlinie i Brukseli"?
Monika Rosa: Właściwym pytaniem jest, dlaczego premier Mateusz Morawiecki nie potrafi nigdzie załatwić polskich interesów – czy to w Brukseli, Berlinie, czy gdziekolwiek indziej na świecie. W Sejmie wykrzykiwał ostatnio takie słowa do opozycji, a sam od ponad 800 dni nie był w stanie uruchomić miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy.
Już tak długo Polacy czekają na środki, które pomogłyby zwalczyć inflację i poprawiły jakość życia w naszym kraju – moglibyśmy ruszyć z transformacją energetyczną, budową żłobków i przedszkoli, czy poprawą sytuacji w ochronie zdrowia. Tymczasem Morawiecki wciąż nie potrafi tej sprawy załatwić i jedyne, co mu zostaje to te kuriozalne ataki na opozycję.
Premier wyprowadził ten atak m.in. w kontekście Turowa. Od tej kopalni również zależy los polskiej gospodarki, a wy stajecie po stronie TSUE, który zakazuje Polakom dalszego wydobycia.
Ależ to jest kolejny doskonały przykład nieudolności rządu Prawa i Sprawiedliwości na arenie europejskiej. Oni nie byli w stanie stworzyć odpowiedniego wniosku o decyzję środowiskową, ani po partnersku dogadać się z naszymi sąsiadami.
Tym śmieszniejsze jest, że teraz Mateusz Morawiecki obwinia UE i opozycję za swoje porażki w polityce zagranicznej. A ciągle te porażki ponosi, bo dyplomację traktuje dokładnie tak, jak politykę wewnętrzną – tu pokrzyczeć, tam poobrażać i już wszystko "załatwione". To mogło przez chwilę działać na polskim poletku, ale nie miało prawa przynieść sukcesów w Europie i na świecie
Czy odpowiedzią opozycji musi być od razu działanie w zgodzie z interesami Berlina?
Raczej zgodnego z interesem Polski. Niemcy są najsilniejszym sąsiadem Polski, bez partnerskiej współpracy z nimi nie da się sprawić, że nasze państwo będzie silne w UE i zdolne do załatwiana konkretnych interesów.
Przecież kwestia tego, żeby państwo było praworządne, a Polacy mogli wreszcie dysponować miliardami euro ze swojego KPO, to jest przede wszystkim nasza narodowa sprawa. A jeśli inne kraje UE akurat mają tutaj zbieżną opinię, to w czym problem?
Generalnie we współczesnym świecie lepiej jest szukać koalicji z partnerami międzynarodowymi i osiągać cele, niż wymachiwać szabelką, aby na koniec zagrać jedynie rolę ofiary.
Komentujecie w szeregach KO nagranie Donalda Tuska u boku Eriki Steinbach?
Nikogo nie zaskoczyło, że PiS do swojego spotu użyło fragmentu starego nagrania, które w oczywisty sposób jest wyrwane z kontekstu. Moje małe zdziwienie wywołał co najwyżej fakt, iż na tej debacie sprzed lat obok Eriki Steinbach siedział Paweł Lisicki, czyli jeden z największych piewców PiS i "autorytetów" tamtej strony.
A może kontekstem jest po prostu "ukryta opcja niemiecka"? Prezes Kaczyński dawno ostrzegał, że na Kaszubach i Śląsku jest ona szczególnie aktywna.
W moim regionie bardzo silna jest opcja śląska, która objawia się tym, że mówimy własnym językiem, kochamy swoją historię i chcemy przez kolejne pokolenia być Ślązakami. To piękne, że czują tak nie tylko ludzie na Śląsku urodzeni, ale i wielu z tych, którzy do naszej małej ojczyzny się sprowadzili.
Śląsk to dowód, że Polska może być silna różnorodnością. My chcemy po wyborach tę siłę przywrócić i zjednoczyć wszystkich w pracy nad rozwojem państwa. Niezależnie od tego, czy ktoś w domu mówi po śląsku, kaszubsku, wilamowsku, w co wierzy i jakiej jest orientacji.
Na razie zapowiada się na to, że po wyborach decydować będzie kto inny… Widziała pani korespondencję, jaką w sprawie "kooperacji" mieli prowadzić Michał Dworczyk i Robert Winnicki.
Oczywiście, i zero zaskoczenia. Dostaliśmy jedynie na piśmie potwierdzenie tego, co wszyscy od dawna przeczuwali. Przecież gołym okiem widać, że Prawo i Sprawiedliwość od lat dogaduje się z Konfederacją. Proszę zwrócić uwagę, że oni nawet nie krytykują się wzajemnie w bezpośredni sposób.
A po mailach Dworczyka i Winnickiego nikt już nie powinien mieć wątpliwości, że jeśli tylko będzie to możliwe, PiS zaraz po wyborach stworzy z konfederatami koalicję. Jedni stołki uratują, drudzy je dostaną i za nic będą mieli rozczarowanie tych, którzy uwierzyli, że Konfederacja jest taka antysystemowa i "wywróci stolik".
"Po wyborach ktoś straci wiarygodność. Ja, jeżeli Konfederacja wejdzie w koalicję z PiS lub ci wszyscy dziennikarze, politycy, komentatorzy oraz masa płatnych trolli i hejterów, jeżeli tego nie zrobimy. Jakoś jestem spokojny o rezultat" – odpowiada Sławomir Mentzen.
On już różne rzeczy opowiadał, a potem stwierdzał, że to był tylko żart i się nie liczy… Wszystkie jego słowa o gospodarce i sojuszach najlepiej więc traktować jako dowcip i nie przywiązywać do nich żadnej wagi. Ja poważnie traktuję natomiast głosowania posłów Konfederacji, bo wtedy oni odkrywaj swoją prawdziwą twarz.
A najnowszy przykład jest wręcz wstrząsający. Posłowie od Mentzena w miniony czwartek zagłosowali przeciw ustawie, która lepiej chroni dzieci przed przemocą domową, a która powstała w wyniku presji społecznej po dramatycznej śmierci Kamila z Częstochowy. Kim trzeba być, żeby sprzeciwić się takiemu projektowi?!
Pamiętajmy też, że to posłowie Konfederacji podpisali wniosek do tzw. Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji. To Janusz Korwin-Mikke podczas debaty w Sejmie mówił, że dzieci powinny się bać ojca, a jak się nie boją, to trzeba użyć przemocy.
To wszystko jasna zapowiedź tego, co stanie się, jeśli Konfederacja wejdzie w koalicję z PiS. Prawa kobiet i dzieci w Polsce z pewnością nie będą respektowane. Już jest z tym źle, a może być jeszcze gorzej.
Dlaczego biały, heteroseksualny facet urodzony w Polsce miałby zagłosować nie na Konfederację, a Koalicję Obywatelską?
Dlatego, że to nasz program jest odpowiedzią na rzeczywistość, w której żyjemy i każdy - niezależnie od płci, orientacji czy pochodzenia - może się w nim odnaleźć. To nie jest oferta tylko dla kobiet i mniejszości. Naszym celem jest po prostu świeckie i praworządne państwo, w którym nie trzeba łożyć na Tadeusza Rydzyka, nie ma chaotycznych zmian podatkowych, a rząd zajmuje się konkretami.
Na przykład, podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, aby więcej pieniędzy zostawało w kieszeniach obywateli. Albo wprowadza PIT płatny tylko od zapłaconych faktur, jednoznaczne interpretacje podatkowe, a urzędy skarbowe jedynie kontrolują, a nie utrudniają życia przedsiębiorcom.
Realizacja tych postulatów KO pozwoli osobom prowadzącym działalność gospodarczą oszczędzić nie tylko na korzystnych zmianach podatkowych, ale i obsłudze księgowej. W dzisiejszym PiS-owskim ładzie kto prowadzi firmę, musi przecież wydawać coraz więcej na obsługę księgową i porady prawne, bo nikt sam nie poradzi sobie z tym zagmatwanym systemem.
Czy 15-proc. poparcie dla ekipy Mentzena nie jest skutkiem właśnie tego, że opozycja demokratyczna rzadko mówiła takim językiem? W ostatnich latach zdawało się, że macie jedynie światopoglądową ofertę dla kobiet i mniejszości.
Koalicja Obywatelska od zawsze ma ofertę dla absolutnie każdego mieszkańca Polski. W ostatnich latach kwestie praw kobiet czy obrona różnego rodzaju mniejszości wybrzmiewały szczególnie mocno ze względu na to, co rząd PiS w tych obszarach wyprawiał.
Fakt, iż opowiadamy się za dostępem do zabiegu aborcji, finansowaniem leczenia in vitro, legalizacją związków partnerskich czy pomocą wszystkim uchodźcom, nie oznacza, że tu program KO się kończy. Równie mocno nasi eksperci pracują właśnie nad tym, aby wspomniany biały heteroseksualny mężczyzna prowadzący działalność gospodarczą też mógł żyć lepiej.
Po prostu postulaty w takich kwestiach nie wybrzmiewają zbyt mocno medialnie, bo nie organizowano wielkich protestów przeciwko absurdom podatkowym. Wystarczy jednak zajrzeć do programu KO, aby przekonać się, że każdy znajdzie tam dobre rozwiązania. Co więcej, przeciwieństwie do bajek Konfederacji, nasze projekty są możliwe do realizacji i zabierzemy się za to pierwszego dnia po wyborach. A Nowoczesna zawsze będzie głosem ludzi pracy, przedsiębiorców i wszystkich podatników.