Bomba złożyła kondolencje Peretti. Znamy treść wiadomości, którą wysłała
Bomba złożyła kondolencje Peretti. Znamy treść wiadomości, którą wysłała Fot. naTemat.pl; instagram.com / @sylwia_peretti
Reklama.

Jak już pisaliśmy w naTemat, w nocy z piątku na sobotę doszło do tragicznego wypadku. Żółtym Renault Megane przez krakowskie ulice pędził Patryk P. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem. W samochodzie było też jeszcze trzech pasażerów. Mimo szybkiej interwencji służb mężczyzn nie udało się uratować.

Żeby tego było mało, "Fakt" doniósł, że kierowca, miał w momencie śmierci 2,3 promila alkoholu we krwi, co miało zostać udokumentowane w protokole z badań toksykologicznych. Potwierdziła to już prokuratura.

Tragedia nieustannie budzi skrajne emocje wśród opinii publicznej. Teraz głos w tym temacie zabrała Sylwia Bomba, która razem z Sylwią Peretti, matką zmarłego kierowcy, pracowała w telewizji TTV.

Bomba wysłała wiadomość do Peretti. Celebrytka złożyła jej kondolencje

Sylwia Bomba podczas rozmowy z Pomponikiem odniosła się do traumatycznych wydarzeń z ostatnich dni "Królowej Życia". Celebrytka podkreśliła, że nawet w najmniejszym stopniu nie jest w stanie wyobrazić sobie, przez co teraz przechodzi Sylwia Peretti.

Ja jestem matką. Dochodzi do mnie powoli, że kiedyś będę musiała pochować swoich rodziców. Natomiast nie wyobrażam sobie jednej rzeczy – że chowam swoje dziecko. To jest dla mnie największa tragedia na świecie, gdy matka musi pochować swoje dziecko. Nigdy nie powinno takie coś mieć miejsca.

Sylwia Bomba

Bomba zwróciła uwagę na to, że spekulacje na temat wypadku, jego przyczyn i hejt pod adresem jej koleżanki – to wszystko zabrnęło za daleko. Jej zdaniem każdy powinien uszanować ten trudny czas dla rodzin zmarłych, a wszelkie wnioski powinniśmy wyciągać dopiero po oficjalnie zakończonym dochodzeniu.

"Wyobraź sobie Sylwię, która wiedziała, że jej syn lubi szybko jeździć, która też lubiła szybko jeździć, która traci jedynego syna, z którym miała fantastyczny kontakt – ona wiele razy mówiła, że to jest jej nagroda od losu i najlepszy przyjaciel. Non stop (ludzie piszą – przyp. red.): "zawinił", "jego wina". Uważam, że to nie jest moment na takie oceny. W obliczu takiej tragedii powinno się dać Sylwii czas. Powinno się uszanować, że te rodziny mają teraz żałobę" – powiedziała.

Na koniec Sylwia Bomba przyznała, że napisała do koleżanki ze stacji wiadomość, gdy tylko dowiedziała się o tragedii. Zdradziła też, co było w jej treści.

"Napisałam do Sylwii wiadomość, ale nawet nie wiedziałam, jakich słów użyć. Napisałam jej tylko, że współczuję jej całym sercem i przytulam tak, jak matka przytula matkę, bo nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić, co ona czuje i jakich słów użyć, aby wyrazić moje współczucie dla niej. Ja myślę, że u niej to będzie bardzo traumatyczne przeżycie" – podsumowała.