Zespół Hollywood Vampires odwołał dwa koncerty, które miał zagrać na Węgrzech i w Słowacji. Po tym, jak stało się jasne, że ich występ w Budapeszcie nie dojdzie do skutku, opublikowali na Instagramie krótkie oświadczenie, w którym wspomnieli o "nieprzewidzianych okolicznościach". Media rozpisują się jednak o niepokojącym stanie Johnny'ego Deppa. Gwiazdor przeszarżował z używkami?
Reklama.
Reklama.
Hollywood Vampires odwołali koncerty. Johnny Depp miał stracić przytomność
Wieści o odwołaniu show w Budapeszcie z powodu "nieprzewidzianych okoliczności" były dla fanów i organizatorów sporym zaskoczeniem.
– Wszystko było przygotowane, scena była gotowa, ekipa za kulisami też była gotowa na imprezę. Nie myślałem nawet, że może pojawić się jakiś problem, zwłaszcza że członkowie zespołu pojawili się na popołudniowej próbie – przekazał informator portalu Blikk.
Na wspomnianej próbie nie zjawił się za to frontman założonej w 2015 roku kapeli Hollywood Vampires, czyli Johnny Depp. Jak ustalił węgierski dziennik, były mąż Amber Heard miał stracić przytomność w pokoju hotelowym. Wezwano lekarza.
"Wiemy tylko, że Depp był tak podekscytowany, że nie mógł opuścić hotelu. Słyszeliśmy również, że wezwali lekarza, aby sprawdzić, czy faktycznie dzieje się z nim coś niepokojącego, czy po prostu przesadza jak gwiazda rocka" – można było przeczytać kilka dni temu na łamach "Daily News Hungary".
Gdy zespół umieścił w sieci zdawkowe oświadczenie o odwołaniu występu, wywołało to rozgoryczenie wśród ich fanów. W mediach społecznościowych, takich jak Twitter, zaczęły się pojawiać fotografie ukazujące Deppa spożywającego alkohol na krótko przed planowanym występem.
"Macie tu Johnny’ego Deppa, pijącego godzinę przed tym, jak odwołał swój koncert z powodu 'nieprzewidzianych okoliczności'. Prawdopodobnie znowu stracił przytomność" – napisała jedna z internautek.
Powodem odwołania koncertu Hollywood Vampires w Słowacji miała być zaś konstrukcja obiektu – podobno niegotowa do występu.
"To odwołanie nie jest związane z niedawnym odwołaniem (koncertu – red.) w Budapeszcie, ale możemy zapewnić was, że wszyscy członkowie zespołu są bezpieczni i zdrowi. Nie możemy doczekać się spotkania z wami w Polsce, Niemczech i w Stanach Zjednoczonych w nadchodzących dniach" – zapewniali Alice Cooper, Joe Perry, Tommy Henriksen i Depp w kolejnym oświadczeniu.
W ubiegłą sobotę (22 lipca) rockowej kapeli udało się planowo dotrzeć do Polski. Zaśpiewali podczas Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty (położona między Słupskiem a Ustką).
Jak donosi portal elle.pl, według relacji osób, które były na koncercie, stan Johnny'ego Deppa nie był zadowalający. Podobno, kiedy próbował komunikować się z publicznością, trudno było go zrozumieć, a operatorzy kamery, zwłaszcza na początku, zdawali się unikać pokazywania go na wielkoformatowych ekranach. W drugiej części występu jego forma wyraźnie się poprawiła.
– Faktycznie przez pierwsze pół godziny Depp wydawał się jakiś być może zestresowany, wycofany. Później zapalił sobie papierosa, cygaro czy coś innego i wyraźnie wyluzował. Damska część publiczności szalała. Fanki rzucały mu liściki na scenę – przekazała natomiast czytelniczka naTemat.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.