Pod koniec lipca w Tatrach pojawił się śnieg i przymrozki. Chociaż warunki pogodowe są trudne, turyści nie rezygnują w wyprawy w wysokie partie gór. W ciągu doby ratownicy musieli pomóc aż 18 osobom.
Reklama.
Reklama.
27 lipca temperatura w Tatrach spadła poniżej zera. Śnieg pojawił się na Łomnicy w Tatrach Wysokich. Mimo to warunki pogodowe nie zniechęcają turystów przed wycieczką w najwyższe partie gór. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało, że w ostatnim czasie doszło do wielu interwencji. Niestety, jednej osoby nie udało się uratować.
TOPR pomógł 18 osobom w ciągu jednej doby
Turyści, którzy wybierają się w góry, twierdzą, że śnieg i niska temperatura nie są dla nich przeszkodą, bo są dobrze przygotowani. – Jestem zahartowany, czuję się dobrze, jest mi wspaniale, a jestem emerytem – powiedział dziennikarzowi RMF FM turysta, który był ubrany w koszulę z krótkim rękawem.
Nie wszyscy czują się tak pewnie. Wielu z nich nie radzi sobie z pogodą panującą w górach. TOPR dodał wpis w swoich mediach społecznościowych, w którym opisał, co dokładnie dzieje się w Tatrach.
"Wczoraj rozpoczął się kolejny tydzień wakacji. Ostatniej doby TOPR udzielił pomocy 18 osobom, to więcej niż przez cały ostatni weekend. Dominowały urazy kończyn dolnych u turystów. Kilku z nich trzeba było ewakuować przy użyciu śmigłowca: turystkę z urazem nogi z Goryczkowej Przełęczy Nad Zakosy, turystę z urazem stawu skokowego z Doliny Pięciu Stawów Polskich, turystkę z zachorowaniem z okolicy mostka na Czarnym Potoku na Hali Gąsienicowej, turystkę, która nie poradziła sobie z trudnościami na Orlej Perci i utknęła na Kozich Czubach, turystkę z urazem stawu skokowego z Koziej Dolinki, turystkę z raną ciętą nogi z okolicy Swistówki Roztockiej" – można przeczytać.
Trudne warunki pogodowe w Tatrach. Jedna osoba zginęła
Niesprzyjająca pogoda doprowadziła do śmierci jednego z turystów. Jak poinformowało Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, odnaleziono ciało jednej osoby. Mężczyzna, który był poszukiwany od wtorku 25 lipca, wybrał się ze znajomymi na Giewont i już z niego nie wrócił. Ratownicy znaleźli jego ciało w okolicach Małej Łąki.
Prawdopodobnie mężczyzna oddzielił się od grupy, a widząc dynamicznie zmieniającą się pogodę, chciał skrócić sobie drogę do domu. O jego zaginięciu ratowników poinformowali znajomi mężczyzny.
Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się w poniedziałek 24 lipca ok. godziny 22. Niestety, służby musiały przerwać poszukiwania ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe. Następnego dnia natrafili na ciało.