Na Pomorzu doszło do dramatycznego zderzenia dwóch samochodów. W wyniku wypadku nie żyją dwie osoby, a 4-letni chłopiec został poważnie ranny. Dziecko do szpitala zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O tragedii na Pomorzu poinformował lokalny serwis "Weekend FM". Z ustaleń dziennikarzy wynika, że do zdarzenia doszło w piątek tuż przed godziną 13.00 w Stołcznie, w gminie Człuchów. Tam, na drodze krajowej nr 25 zderzyły się dwa samochody.
Chodzi o pojazdy osobowe: toyotę i renault. W toyocie znajdowała się kobieta i mężczyzna. Oboje zginęli na miejscu zdarzenia. W drugim pojeździe była kobieta i dwoje małych dzieci. Najpoważniejsze obrażenia odnotowano u 4-letniego chłopca.
Na miejscu interweniowała straż pożarna, policja, a nawet śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy przy pomocy helikoptera zabrali chłopca do szpitala. Na obserwację trafiło także drugie dziecko i kobieta, która prowadziła renault.
Na ten moment nie wiadomo, w jaki sposób doszło do zdarzenia, ani kto lub co jest odpowiedzialne za wypadek.
Służby zablokowały drogę krajową nr 25 do czasu zabezpieczenia materiału dowodowego oraz zniszczonych pojazdów. "Weekend FM" przekazał, że utrudnienia mogą potrwać ponad trzy godziny. To oznacza, że trasa powinna być przejezdna chwilę po 16:00.
W czasie utrudnień policja kierowała samochody na objazd z Człuchowa Barkowo i Czarne do Rzeczenicy.