Aby utrzymać władzę, Prawo i Sprawiedliwość musi dogadać się z Konfederacją – wskazuje nowy sondaż IBRiS dla "Rzeczpospolitej". Badanie to pokazuje jednak, że przed jesiennymi wyborami sporo może namieszać nowa siła polityczna, która dopiero co potwierdziła swój start.
Reklama.
Reklama.
Gdyby wybory parlamentarne 2023 odbyły się pod koniec zeszłego tygodnia, ich zwycięzcą byłoby Prawo i Sprawiedliwość. W nowym sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego może liczyć na 33,4 proc. głosów – co stanowi lekki spadek w porównaniu do poprzedniego badania tej pracowni, w którym PiS miało poparcie na poziomie 35,1 proc.
Podobny spadek zalicza Koalicja Obywatelska, na którą głosować chce 26,2 proc. ankietowanych (27,4 proc. w poprzednim badaniu). Trzecią siłą polityczną pozostaje Konfederacja z wynikiem 12,7 proc. (15,7 proc. w zeszłym miesiącu), a w Sejmie znalazłyby się jeszcze Trzecia Droga z wynikiem 10,8 proc. (taki sam wynik, jak poprzednio) oraz Lewica, dysponująca 10,7 proc. poparcia (wzrost z 9,4 proc.).
Na pierwszy rzut oka wyniki są więc dokładnie takie, do jakich przyzwyczailiśmy się już w mijających miesiącach: PiS bez samodzielnej większości musi wejść w koalicję z Konfederacją, w której to sytuacji opozycja może nie dostać szansy na stworzenie własnego rządu. Ale przed jesienią jeszcze wiele może się wydarzyć – a nowy sondaż pokazuje, jak mogą potoczyć się sprawy w oficjalnej kampanii wyborczej.
Wybory 2023. Co z Bezpartyjnymi Samorządowcami?
Badanie IBRiS pokazuje, że wraca poparcie dla mniejszych ugrupowań i kończy się "efekt Marszu 4 czerwca", czyli skok poparcia dla KO oraz wyraźniejszy podział kraju na dwa obozy polityczne. – Mamy depolaryzację sceny politycznej wbrew komentarzom analityków – mówi "Rz" prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Ciekawa jest jednak też inna kwestia: w sondażu pojawił się też nowy gracz, czyli Bezpartyjni Samorządowcy. Póki co znajdują się oni pod progiem wyborczym z poparciem na poziomie 2 proc., ale zwraca na nich uwagę prezes IBRiS Marcin Duma.
– Bezpartyjni Samorządowcy nie mają oszałamiającego poparcia, ale 2 proc. to wynik zauważalny, tym bardziej że zabierają poparcie Konfederacji i KO – podkreśla Duma w rozmowie z "Rz".