Rafał Ziemkiewicz skomentował materiał Krzysztofa Stanowskiego.
Rafał Ziemkiewicz skomentował materiał Krzysztofa Stanowskiego. Fot. Pawel Wodzynski/East News // Fot. YouTube / Kanał Sportowy

Rafał Ziemkiewicz odniósł się do ostatniego filmu Krzysztofa Stanowskiego na temat Natalii Janoszek. Choć z początku może się wydawać, że pracownik tygodnika "Do Rzeczy" jest "zniesmaczony" śledztwem na Kanale Sportowym, to finalnie jego sugestie są zupełnie inne.

REKLAMA

Rafał Ziemkiewicz opublikował pełen ironii wpis, w którym podsumował "dochodzenie" Krzysztofa Stanowskiego ws. "wielkiej kariery Natalii Janoszek".

"Not my job, ale zniesmacza mnie to zajadłe nękanie p. Janoszek. Zrobiła wała z celebryckich mediów i ośmieszyła ten światek - co w tym złego, skrzywdziła kogoś? Moim zdaniem zasłużyła raczej na uśmiech i gratulacje, a Stanowski na potępienie za to, że zepsuł taki fajny trolling" – skwitował.

W odpowiedzi Stanowski napisał krótkie, ale wymowne: "Przepraszam". Ziemkiewicz nie dostawił tego bez reakcji. "I żeby to było przedostatni raz" – napisał Ziemkiewicz.

Stanowski od tygodni analizuje karierę Janoszek

Krzysztof Stanowski sprawą Natalii Janoszek zajmuje się już od paru dobrych tygodni. Zaczęło się od filmiku na Kanale Sportowym, analizującego jej "karierę w Bollywood", o której tak huczały media w ostatnim czasie.

– To najlepiej poprowadzony kit w historii polskich mediów. Nikt tak profesjonalnie nie zmyślił samego siebie, i tak sukcesywnie brnąc w to kłamstwo nie doszedł tak daleko jak Natalia Janoszek – mówił dziennikarz, opierając się na swoich argumentach.

Celebrytka pozwała go za to. Stanowski jednak nie odpuszczał. Poleciał do Indii, aby tam dowiedzieć się, czy ktoś zna "polską gwiazdę Bollywood". W międzyczasie zaczął parodiować swoją karierę jako Khris Stan Khan. W końcu doczekał się sądowego zakazu publikowania o Janoszek, przynajmniej do zakończenia sprawy. Mimo tego w piątek 28 lipca na Kanale Sportowym pojawił się trwający 2 godziny i 47 minut materiał wideo zatytułowany "BOLLYWOODZKIE ZERO: NATALIA JANOSZEK. THE END", w którym Stanowski ponownie uderza w celebrytkę.

– To historia o dziewczynie, która zakpiła z największych mediów w Polsce i najbardziej znanych dziennikarzy. (...) Jestem zmuszony stanąć w prawdzie, nagrać ten materiał i później ponieść konsekwencje tego. Nie chcę kpić z powagi sądu i robić dziwnych uników – stwierdził.

Stanowski uważa, że polska aktorka miała dodać do trailera filmu "The Swing of Things" ("Między nami swingersami") ujęcia z własnej sesji zdjęciowej nad morzem. Wcześniej w rozmowie z Pomponikiem Janoszek tak mówiła o swojej roli: "Poszłam na drinka do (hotelowego – red.) baru i spotkałam tam pana, który – jak się okazało – był producentem filmu. (...) I tak zagrałam w hollywoodzkim filmie komediowym z Luke'm Wilsonem w roli głównej".

W materiale dziennikarz odniósł się także do drugiego amerykańskiego tytułu, w którym obsadzono Janoszek, czyli "The Green Fairy". Zdaniem Stanowskiego produkcja nie miała premiery na festiwalu filmowym w Cannes, lecz na targach filmowych Marché du Film. Ponadto celebrytce zarzucił, że wykupiła lot widokowy nad Cannes i – mimo zapewnień – wcale nie miała sesji zdjęciowej do indyjskiej edycji magazynu "Vogue".

– Przestań tkwić w urojonym świecie. (...) Jesteś zwykłą dziewczyną, która zmyśliła sobie karierę. Przeproś wszystkich wokół – ludzi, którzy z tobą pracowali, twoją rodzinę, znajomych, wszystkich ludzi, których oszukałaś. I przeproś mnie za to, że musiałem dwa razy obejrzeć "The Swing of Things" i te wszystkie gówniane produkcje, w których zaliczyłaś epizodyczne role – mówił Stanowski.