Poseł PiS Radosław Fogiel został zapytany o potencjalny start w wyborach Roberta Bąkiewicza z list Prawa i Sprawiedliwości. W odpowiedzi z jego ust padły słowa o tym, że kontrowersyjny działacz środowisk narodowców... przeszedł w ostatnich latach pewną zmianę.
Reklama.
Reklama.
Bąkiewicz pójdzie do wyborów z PiS? Fogiel komentuje
W środę poseł PiS Radosław Fogiel, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych oraz były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, został zapytany w programie "Tłit" Wirtualnej Polski o to, czy dla Roberta Bąkiewicza znajdzie się miejsce na listach Zjednoczonej Prawicy.
– Dzisiaj nie powiem panu nic o listach, bo jeszcze nie są gotowe – stwierdził polityk. Odpowiedzi unikał również po tym, jak prowadzący program drążył tę kwestię, pytając, czy nie miałby nic przeciw gdyby miejsce na listach zaproponowała mu ze swojej puli Suwerenna PolskaZbigniewa Ziobry.
– Jakich kandydatów przedstawią nasi koalicjanci, to jest ich decyzja. My będziemy wtedy to analizować – powiedział Fogiel. Jego następne słowa mogą jednak dać do myślenia: – Nie znam na tyle pana Bąkiewicza, żeby się teraz wiążąco wypowiadać. Rozumiem, że przeszedł pewną zmianę w ostatnich latach. Nie mam teraz argumentów w tym momencie ani na "tak", ani na "nie" – stwierdził.
Związki Bąkiewicza z PiS
Bliskie relacje Roberta Bąkiewicza z PiS stały się powodem utraty jego pozycji jako lidera środowiska narodowców. W lutym tego roku został niemal jednogłośnie odwołany ze stanowiska prezesa stowarzyszenia Marsz Niepodległości
Członkowie stowarzyszenia zarzucali Bąkiewiczowi, że ten jest zbytnio związany zPiS, między innymi dotacjami rządowymi. Jak pisaliśmy zresztą w naTemat, stowarzyszenie Wiara i Tradycja w Zaborówku na Mazowszu, które założył Mariusz Sarol, uznawany za "prawą rękę" Roberta Bąkiewicza, dostało na początku roku 430 tysięcy złotych z rządowej kasy.
Już na jesieni krążyły też informacje o tym, że przedstawicieleZjednoczonej Prawicy chcieliby widzieć Bąkiewicza na swoich listach wyborczych. Czy Bąkiewicz mógłby wystartować z list Zjednoczonej Prawicy? "A dlaczego nie?", "Oczywiście" – usłyszał dziennikarz Wirtualnej Polski z ust polityków koalicji rządzącej w listopadzie.
Największy entuzjazm widać w tej kwestii u części polityków Solidarnej Polski, czego dowodem był fakt, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski wzięli udział w ubiegłorocznym marszu ulicami Warszawy. Kowalski wziął też udział w marszu narodowców, który odbył się w Warszawie w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.