W tym tygodniu białoruskie śmigłowce naruszyły przestrzeń powietrzną Polski. Na początku władze udawały, że nic się nie stało. Sytuacji bez komentarza nie zostawił lider PO Donald Tusk. Ostro skrytykował relację polskich władz ws. tego incydentu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
We wtorek 1 sierpnia niedaleko polskiej granicy dostrzeżono białoruskie helikoptery. W sieci pojawiły się też fotografie przelatujących maszyn. Początkowo stanowisko strony polskiej głosiło, że nie przekroczyły one formalnie granicy. Potem władze przyznały, że na teren Polski jednak wleciały białoruskie śmigłowce.
– Pamiętamy, jak było z rosyjską rakietą, która wleciała i przez długie tygodnie minister Błaszczak, Kaczyński, PiS ukrywali prawdę i nie potrafili jej znaleźć. Rząd nie potrafił jej znaleźć. Zrobiła to dopiero przypadkowa osoba na konnej wycieczce – komentował w piątek w Ustroniu lider PO Donald Tusk.
I podkreślił: – Kilkadziesiąt godzin temu mieliśmy powtórkę z tego ponurego spektaklu. Byliśmy świadkami niemądrych agresywnych wypowiedzi panów Błaszczaka i Morawieckiego. Oni dobrze wiedzą, że muszą zagłuszyć prawdę o tych wydarzeniach i swojej niekompetencji.
Tusk: Oni nie są zdolni do reakcji, że im trzęsą się portki
Wskazał też, że rząd broni swojej nieudolności, atakując opozycję. – Ich jedynym pomysłem było brutalne atakowanie opozycji, w tym mnie. Nie obronimy Polski, jeśli będą rządzić ludzie, którzy myślą, że metodą na obronę jest oskarżanie rodaków, konkurentów politycznych, o własną nieudolność – zauważył.
– Wystarczyła jedna prowokacja dwóch śmigłowców, żeby pokazać, że oni nie są zdolni do reakcji, że im trzęsą się portki. Nawet gdyby chcieli zareagować. Nie potrafią, bo nic nie wiedzą i nic nie słyszą. Nie widzą, że granica z Białorusią jest nieszczelna – mówił w dalszej części wystąpienia.
W jego ocenie "Macierewicz, Kaczyński, Morawiecki rozbroili Polskę z powodów, o których nie chce mówić". I dodał: – Nie chcę rzucać pustych podejrzeń.
Reakcja Kaczyńskiego i MON na incydent na granicy
Warto też przypomnieć, że faktycznie, jak wspomniał Tusk, prezes PiS Jarosław Kaczyński w swoim stylu, jak to ma w zwyczaju, zaatakował lidera PO ws. śmigłowców. A to przecież PiS rządzi od niemal dekady, a w czasach rządów PO sytuacja geopolityczna z Rosją i Białorusią była całkowicie inna.
– Ludzie Tuska nie mają prawa nas oceniać. Trzeba było być odważnym, jak rządzili, a nie pouczać tych, którzy budują najpotężniejszą armię lądową w Unii Europejskiej. To nie moje zdanie, ale tytuł tekstu w amerykańskim Politico – stwierdził w czwartek w rozmowie z PAP, odnosząc się do zajścia ze śmigłowcami.
W czwartek głos w sprawie tego, co się dzieje na granicy, głos zabrał znów szef MON. – Naszą odpowiedzią na prowokacje jest wzmocnienie liczebne Wojska Polskiego – przekazał Mariusz Błaszczak na odprawie z żołnierzami w Białymstoku. Jak przekonywał, "jesteśmy przygotowani, by zapewnić bezpieczeństwo na wschodniej flance NATO".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.