Szał wokół filmu "Barbie" nie maleje. Jedni ten film chwalą, inni (głównie mężczyźni) go nienawidzą. Na fali tej popularności pewna kobieta ze Stanów Zjednoczonych – Julie – postanowiła podzielić się swoją historią, jak podczas jej piątych urodzin... przez pomyłkę zaproszono na przyjęcie striptizerkę.
– Pamiętam, jak miałam tematyczną imprezę urodzinową z Barbie, kiedy miałam pięć lat. Moja mama powiedziała mi wtedy, że znalazła na tę okazję kogoś w książce telefonicznej. W tamtych czasach szukało się w ten sposób animatorów. I wśród nich znalazła hasło "Barbie". Idealnie – wspomina Julie. – Kobieta, która do nas przyjechała, okazała się striptizerką – dodała z uśmiechem.
Autorka nagrania wspomniała też, że zamówiona striptizerka była super i postanowiła wejść w rolę, nie zdejmowała też ubrań.
– Wszędzie za nią łaziłam przeszczęśliwa, że sama Barbie przyszła na moje urodzinowe przyjęcie i wszyscy rodzice, którzy byli wtedy też na miejscu, mieli z tego dobry ubaw – kwituje Julie.
Wspomniany filmik zebrał nie tylko ogromną ilość wyświetleń, ale spotkał się też z wieloma życzliwymi i zabawnymi komentarzami internautów.
"Prawdopodobnie jedna z najlepszych imprez, na których była! Darmowy tort i żadnych pijaków!", "Barbie jest królową wszystkich zawodów" i "Założę się, że ona też wciąż mówi o tym dniu" – to tylko niektóre z najpopularniejszych komentarzy pod wideo.
Zobacz także