Linkiewicz szczerze o pierwszych pieniądzach z Fame MMA. Zdradziła, co z nimi zrobiła
Kamil Frątczak
08 sierpnia 2023, 11:19·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 sierpnia 2023, 11:19
Marta Linkiewicz w trakcie najnowszego wywiadu opowiedziała o swoich początkach w świecie freak fightu. Influencerka, która brała udział w walkach Fame MMA zdradziła, ile zarobiła za udział w jednej z gal. Celebrytka przyznała, że kwota ją zaskoczyła, informując o tym, co zrobiła z pieniędzmi.
Reklama.
Reklama.
Marta Linkiewicz stała się znana w polskim internecie w 2015 roku i od tamtej pory wciąż jest o niej głośno. Jej kariera rozkwitła, a zasięgi zaczęły pączkować za sprawą publikacji na Snapchacie. Pochwaliła się wtedy, że miała uprawiać seks ze znanymi raperami, Rae Sremmurd, którzy zagrali koncert w warszawskiej Proximie. Niechlubne wydarzenie z życia Linkiewicz przeszło do historii jako "impreza w autokarze".
Linkiewicz o zarobkach w Fame MMA. Co influencerka zrobiła z pieniędzmi?
Warto podkreślić, że od tamtej pory Linkiewicz przeszła ogromną metamorfozę, a wpływ na nią miało zaangażowanie się w walki Fame MMA. Początkowo walk w oktagonie nie traktowała poważnie jednak z czasem jej podejście do sportu uległo zmianie. W rezultacie kilka lat temu porzuciła imprezowy styl życia i dziś zupełnie nie przypomina dawnej siebie.
W najnowszym wywiadzie Linkiewicz wspomniała swoją ciężką przeszłość, przyznając, że wstydzi się tego, co robiła. W trakcie rozmowy dla portalu sport.pl poruszono temat początków w świecie freak fightu. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat pieniędzy, które otrzymała za pierwszą walkę w Fame MMA. Influencerka zdradziła, co zrobiła z pokaźną sumą pieniędzy.
"Pierwszy raz zobaczyłam taką kwotę na koncie i nie mogłam w to uwierzyć (...) Wydaje mi się, że bardzo szybko roztrwoniłam pieniądze. Nikt mnie nie nauczył zarządzania pieniędzmi. Szybko zarobiłam, szybko wydałam. Musiałam roztrwonić pieniądze, żeby zacząć je szanować" – poinformowała. Po chwili 26-latka przyznała, że większość jej znajomych z federacji "nie potrafi zarządzać pieniędzmi".
"Zarabiają i tracą pieniądze, a później na siłę szukają kolejnych walk. Nie przyjaźnię się z ludźmi z tego środowiska, więc nie znam szczegółów, ale tak wynika z moich obserwacji (...) To są duże gaże" – zdradziła. Marta Linkiewicz jednocześnie wytłumaczyła, że przygotowania do walki to bardzo ciężka praca. Pod warunkiem że podchodzi się do niej na poważnie.
Na koniec rozmowy influencerka zdradziła, z czego utrzymuje się na co dzień. Zdradziła, że głównym źródłem utrzymania są gale freak fightów oraz kampanie reklamowe na Instagramie, co daje jej możliwość skoncentrowania się w pełni na treningach. "Dzisiaj już się nie dziwię, gdy dostaję przelewy z Fame. Jak przychodzi przelew, to wiem, co zrobię z tymi pieniędzmi. Już ich nie rozwalam – podsumowała.
Ludzie widzą nas przez kilka minut w klatce, potem czytają o naszych zarobkach i myślą, że to są łatwo zarobione pieniądze. Nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Są zawodniczki i zawodnicy, którzy mało trenują lub wcale, przegrywają walki i we freakach są tylko dla pieniędzy. Jeżeli ktoś podchodzi do tego poważnie, to przez kilka miesięcy przygotowuje się do walki. To są wyrzeczenia, ciężkie treningi, wystąpienia medialne. Do tego dochodzi presja otoczenia. Nie każdy się do tego nadaje. Dla mnie nie są to łatwo zarobione pieniądze.