Gorący przebieg miało wystąpienie Mateusza Morawieckiego w Sejmie. Premier był zagłuszany okrzykami opozycji, a w pewnym momencie doszło do incydentu. Marek Suski zniszczył plakat uderzający w partię rządzącą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mateusz Morawiecki zaczął od przytoczenia Art. 125. Konstytucji RP, który dotyczy przeprowadzania referendum.
– Jesteście przyzwyczajeni do tego, że decyzje zapadają w gabinetach polityków. A my jesteśmy przyzwyczajeni, że zapadają w dyskusjach z Polakami. (...) Na tym polega demokracja, że daje się wypowiadać właśnie narodowi – mówił premier.
Incydent w czasie przemówienia Morawieckiego
W tym samym czasie jego wystąpienie było zagłuszane okrzykami ze strony opozycji, a marszałek Elżbieta Witek upominała posłów. Obok mównicy pojawili się też Krzysztof Śmiszek i Tomasz Trela, którzy mieli transparent ze wskazaniem, ile dni Polska czeka na pieniądze z KPO.
W tej sytuacji do akcji wkroczył poseł PiS Marek Suski, który... z uśmiechem zaczął niszczyć plakat.
Dalej Morawiecki nazwał to "hucpą organizowaną przez Tuska" i przeszedł do atakowania opozycji i konkretnie właśnie Donalda Tuska, który "pyta o wszystko Niemców". – W Polsce mają decydować Polacy – uciął. Narzekał też, że przedstawicieli opozycji nie było na defiladzie w Warszawie 15 sierpnia.
– To jest opozycja antydemokratyczna wobec PiS, które reprezentuje większość Polaków – wyliczał szef rządu – Dzisiaj najbardziej boli ich referendum. Dlaczego oni się tego boją? Czy pytali, kiedy zabierali OFE? Kiedy podnosili VAT? Kiedy podnosili wiek emerytalny? – dopytywał Morawiecki, a ze strony ław PiS dało się usłyszeć za każdym razem głośne: "Nie".
– Jak słucham Tuska, który mówi o polityce społecznej, to wiem, ze gdzieś na świecie umiera mała panda. Ze śmiechu oczywiście – żartował premier.
Morawiecki w odniesieniu do pytań z referendum PiS zarzucał opozycji "wyprzedaż majątku". – Panie Tusk, unieważniać to sobie pan może referendum w Niemczech, jak przyjaciele z Berlina panu pozwolą. Tu jest Polska i my przeprowadzimy referendum zgodnie z wolą Polaków – kontynuował.
Premier później omówił każde z pytań, które ma pojawić się w referendum i zaprosił Polaków do "święta demokracji". – Nie dajcie się zmanipulować, zastraszyć. Głosujcie, każdy głos jest ważny, każdy głos Polaka jest ważny i zastanówcie się wtedy, jak będziecie głosować i komu służy PO – ostrzegał.
Dodajmy, że głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości Sejm odrzucił w środę weto Senatu ws. nowelizacji ustawy o referendum ogólnokrajowym. Oznacza to, że zgodnie z zamysłem Jarosława Kaczyńskiego kontrowersyjne referendum PiS będzie mogło zostać zorganizowane 15 października – czyli w dniu wyborów parlamentarnych.