Są wstępne wyniki sekcji zwłok zamordowanej Wiktorii. Potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia i to właśnie uduszenie było przyczyną śmierci dziewczyny. Ciało nastolatki zostało znalezione w sobotę w Radzionkowie. Podejrzany od razu przyznał się do winy.
Reklama.
Reklama.
Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach podała wstępne wyniki sekcji zwłok zamordowanej 18-letniej Wiktorii z Bytomia. Wynika z nich, że dziewczyna została uduszona linką. Do zbrodni przyznał się Mateusz H., który kilka godzin wcześniej poznał dziewczynę na przystanku autobusowym w Katowicach.
Udusił Wiktorię linką. Groził, że się zabije
Jak wynika z ustaleń śledczych, Mateusz H., tuż po poznaniu nastolatki zaprosił ją do swojego mieszkania centrum Radzionkowa, które od niedawna wynajmował. Dziewczyna, zamiast wysiąść w Bytomiu, pojechała z nieznajomym do jego mieszkania.
Według ustaleń w mieszkaniu doszło do intymnego zbliżenia, po którym dziewczyna zasnęła. To w trakcie snu Mateusz H., udusił linką 18-letnią Wiktorię, bo jak tłumaczył "poczuł potrzebę zabicia".
Zdaniem patologów Wiktoria nie miała obrażeń na ciebie wskazujących na to, aby się broniła.
– Oględziny zwłok nie wskazują, by młoda kobieta się broniła. Powodem śmierci, jak wykazała sekcja zwłok, było gwałtowne uduszenie – powiedziała cytowana przez "Fakt", Anna Szymocha-Żak z Prokuratury Rejonowej w Tarnowskich Górach.
Z ustaleń śledczych wynika, że sąsiedzi niewiele wiedzieli o 19-latku. Od niedawna mieszkał w kamienicy, większość nawet go nie znała. Wiadomo, że chłopak pracował w warsztacie samochodowym.
Zgodnie z art. 148 Kodeksu Karnego za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi mu nawet 25 lat pozbawienia wolności. Jednak, jak przyznaje prokuratura, sam motyw jest irracjonalny, dlatego konieczne są badania i obserwacja psychiatryczna Mateusza H.