Repertuar Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji dawno nie był tak mocny. Na święcie kina, które zaczyna się 30 sierpnia, z nowymi tytułami powrócą legendarni reżyserzy jak Michael Mann czy David Fincher. Oto osiem filmów z festiwalu filmowego w Wenecji, na które warto czekać.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Biedne istoty" to najnowszy film Yórgosa Lánthimosa, czyli reprezentanta greckiej nowej fali, którego ostatnie pełnometrażowe dzieło, czyli "Faworyta" z 2018 roku, została nagrodzona Oscarem (statuetkę otrzymała Olivia Colman dla Najlepszej aktorki pierwszoplanowej).
W tymże filmie grała również Emma Stone, która powraca w najnowszym dziele Greka. Tym razem Lánthimos pożenił romans i science fiction, by opowiedzieć historię inspirowaną "Frankensteinem" Mary Shelley.
Ekscentryczny naukowiec dr Godwin Baxter przywraca do życia młodą kobietę. Początkowo pod jego skrzydłami chętnie uczy się nowych rzeczy, jednak wkrótce pragnie poznać świat, więc wyrusza w podróż dookoła świata. Poza Stone na ekranie zobaczycie m.in.: Willema Dafoe, Marka Ruffalo oraz Christophera Abbotta.
Dogman, reż. Luc Besson (2023)
Ostatnie trzy filmy Luca Bessona, czyli "Anna", "Valerian i Miasto Tysiąca Planet" oraz "Lucy", nie były wysoko oceniane przez krytyków. Po porażkach swoich widowiskowych produkcji Francuz powraca teraz ze znacznie bardziej kameralnym filmem.
"Dogman" to dramat z akcją osadzoną w New Jersey, o którym na chwilę obecną wiadomo jedynie, że opowie o młodym mężczyźnie, nad którym znęcał się ojciec. W przezwyciężeniu traumy pomogą mu jego ukochane psy.
W roli głównej zobaczymy Caleba Landry Jonesa, który dwa lata temu otrzymał Złotą Palmę dla Najlepszego aktora za oparty na faktach dramat "Nitram". Jones ma na swoim koncie również występ w takich tytułach jak: "Truposze nie umierają", "Uciekaj!" czy "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri".
Ferrari, reż. Michael Mann (2023)
Na ten powrót wiele czekało. Choć Michael Mann w ubiegłym roku firmował swoim nazwiskiem serial HBO Max"Tokyo Vice", jego ostatni film, czyli nisko oceniany "Haker" miał premierę w 2015 roku.
Po ośmiu latach Mann w Wenecji zaprezentuje światu swoje najnowsze dzieło, czyli dramat biograficzny "Ferrari". Akcja filmu osadzona jest w 1957 roku, kiedy Enzo Ferrari zmaga się z problemami rodzinnymi i finansowymi. Pomimo tego stara się jak najlepiej przygotować do wyścigu Mille Miglia.
W głównego bohatera wcielił się nominowany do Oscara za "Historię małżeńską" i "Czarne bractwo. BlacKkKlansman" Adam Driver. W pozostałych rolach wystąpili: Shailene Woodley, Penélope Cruz, Patrick Dempsey i Jack O'Connell.
Hrabia, reż. Pablo Larraín (2023)
Pablo Larraín to pochodzący z Chile reżyser, który w ostatnich latach zasłynął biograficznymi dramatami o słynnych kobietach takimi jak "Jackie" czy "Spencer", za który Kristen Stewart była nominowana do Oscara.
Tym razem reżyser znów pokaże film inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, ale bynajmniej nie będzie to dramat. "Hrabia" ma być bowiem czarną komedią inspirowaną życiorysem chilijskiego dyktatora Augusto Pinocheta.
Co jednak ciekawe, w interpretacji Larraína wciąż żyje, ale jest... wampirem. Po przeżyciu 250 lat postanawia jednak umrzeć na zawsze. W Pinocheta wcielił się Alfredo Castro, który grał także w poprzednich filmach reżysera, jak: "El Club", "Nie" oraz "Neruda".
Maestro, reż. Bradley Cooper (2023)
Bradley Cooper po swoim debiucie z 2018 roku, czyli "Narodzinach gwiazdy" z Lady Gagą, powraca z kolejnym dramatem muzycznym. W "Maestro" podobnie, jak w swoim poprzednim filmie, wcieli się w tytułową rolę.
Film opowie o trwającej całe życie miłości dyrygenta i kompozytora Leonarda Bernsteina oraz Felicii Montealegre Cohn Bernstein. Historia zacznie się w 1946 roku, gdy para poznała się na imprezie, i opowie o ich dwóch zaręczynach, 25-letnim małżeństwie oraz trójce dzieci.
Chociaż do czasu oficjalnej premiery "Maestro" jeszcze trochę zostało, film już wzbudza kontrowersje za sprawą charakteryzacji Coopera. Zdaniem niektórych doczepiony aktorowi nos jest dłuższy niż miał oryginalny bohater historii (Bernstein był żydem), w związku z czym pojawiły się oskarżenia o antysemityzm.
Priscilla, reż. Sofia Coppola (2023)
W ubiegłym roku mieliśmy "Elvisa!", a w tym nadchodzi "Priscilla", czyli najnowszy film Sofii Coppoli, który skupi się na żonie legendy rock'n'rolla, w którym w tytułową rolę wcieliła się Cailee Spaeny ("Mare z Easttown", "Devs"), a w Presleya Jacob Elordi ("Euforia", "The Kissing Booth").
O ile zeszłoroczny film skupiał się na karierze Elvisa oraz jego relacji z menadżerem, w tym roku zobaczymy gwiazdę rocka z perspektywy jego żony, która poznała go, gdy była nastolatką, podczas kiedy Presley był już królem sceny.
Coppola to reżyserka docenionych przez krytyków "Przekleństw niewinności" oraz nagrodzonego Oscarem i Złotymi Globami "Między słowami". Jej ostatni film "Na lodzie" przeszedł jednak bez echa, a poprzednie "Na pokuszenie" wzbudziło mieszane uczucia. Optymizmem napawa jednak fakt, że "Priscilla" powstała we współpracy ze studiem A24, które w ostatnich latach wypuszcza w świat niemal same perełki.
Zabójca, reż. David Fincher (2023)
Na festiwal w Wenecji z nowym filmem powraca także David Fincher, którego ostatni "Mank" nie został szczególnie ciepło przyjęty przez krytyków, choć otrzymał dwa Oscary za Najlepszą scenografię oraz Najlepsze zdjęcia.
"Zabójca" zapowiada się jak klasyczny kryminał w stylu Finchera. Jego głównym bohaterem jest płatny morderca, który zaczyna mieć dylematy moralne dotyczące swojego zawodu. Niestety na jego usługi wciąż jest wielki popyt.
Z nowego filmu Finchera powinni także cieszyć się fani Michaela Fassbendera. Choć ten utalentowany aktor zaczynał od niezależnego ambitnego kina, w ostatnim czasie grywał w nisko ocenianych blockbusterach.
Memory, reż. Michel Franco (2023)
"Memory" to najnowszy dramat Michela Franco, reżysera nagrodzonego na festiwalu w Cannes za takie filmy jak "Pragnienie miłości", "Opiekun" czy "Córki Abril". W jego ostatnim filmie "Sundown" w rolach głównych zagrali Tim Roth oraz Charlotte Gainsbourg.
Pokazywany na festiwalu w Wenecji film Franco opowie o pracownicy socjalnej Sylvii, która prowadzi proste i uporządkowane życie. Jej spokój przerwą duchy przeszłości, które wyjdą na jaw, gdy na zjeździe absolwentów spotka się z Saulem.
Gwiazdą "Memory" jest Jessica Chastain ("Oczy Tammy Faye", "Sceny z życia małżeńskiego"), a w pozostałych rolach zobaczymy: Petera Sarsgaarda ("Dochodzenie", "Lekomania"), Elsie Fisher ("Teksańska masakra piłą mechaniczną", "Castle Rock") oraz Merritt Wever ("Niewiarygodne", "Historia małżeńska").
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.