
Zespół Enej miał zagrać swój pierwszy koncert dla Polonii w USA. No właśnie, miał. Ostatecznie muzycy do Stanów nie polecą, bo… nie dostali wiz. – Wszystko było już ustalone, a na trzy tygodnie przed koncertem zażądano od nas dosłania absurdalnej dokumentacji. Musimy udowodnić, że faktycznie istniejemy i nagrywamy – mówi naTemat manager zespołu Łukasz "Kojro" Kojrys. To nie pierwszy raz, gdy polscy muzycy mają problem z wjazdem do kraju "Wujka Sama".
Przeczytaj także: Historię polskiej walki o wizy do USA. Hit czy kit?
Nasz rozmówca wyjaśnia, że do występu w USA zaprosił ich organizator większości koncertów dla tamtejszej Polonii. – Nie mieliśmy ciśnienia na występ za Oceanem, ale tak już jest, że jak kapela w Polsce odniesie sukces, to dostaje zaproszenie, żeby zagrać dla Polonii – mówi "Kojro". Manager wyjaśnia, że wszystkie rzeczy związane z przyjazdem zespołu do USA wziął na siebie organizator koncertu. Chodziło o sprawy czysto technicznych, jak sala, plakaty czy reklama, ale także kwestia załatwienia wiz.
Kraje, które nie potrzebują wizy do USA
Andorra, Australia, Austria, Belgia, Brunei, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Islandia, Japonia, Liechtenstein, Litwa, Łotwa, Luksemburg, Malta, Monako, Niemcy, Norwegia, Nowa Zelandia, Portugalia, Republika Korei, San Marino, Singapur, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria, Szwecja, Tajwan, Węgry, Wielka Brytania, Włochy. CZYTAJ WIĘCEJ
Pozostała jedynie wizyta w ambasadzie USA w Polsce. Niestety do spotkania z jej pracownikiem nawet nie doszło, bo na trzy tygodnie przed koncertem chłopaki z Eneja dostali informację od organizatora koncertu, że strona amerykańska domaga się jeszcze większej – absurdalnej wręcz – ilości dokumentów.
Jak jest z tymi wizami? CZYTAJ WIĘCEJ
– Dziadostwo, wstyd i upokorzenie – kwituje krótko.
Niestety adwokat, który pomagał przy organizacji przyznał, że trzy tygodnie to za mało, żeby wszystko dopiąć. Dokumenty trzeba przygotować, wysłać, dostarczyć, rozpatrzeć. Mimo że od strony organizacyjnej wszystko było dopięte niemal na ostatni guzik, koncert trzeba było odwołać. – Jest nam z tego powodu bardzo smutno, ale niestety to nie zależało od nas – mówi manager Eneja, który zdradza, że zespół planuje zagrać dla amerykańskiej Polonii w listopadzie. – Do tego czasu razem z organizatorem konkursu ogarniemy wszystko na spokojnie – tłumaczy.
Byłem w USA z T.Love pięć razy. Zawsze mieliśmy wizy pracownicze. Ale w tym roku Amerykanie na lotnisku byli wyjątkowo nieprzyjemni. Niektóre formalności są jak z Orwella: do podania o wizę potrzebne były moje PIT-y i zaświadczenia z banku. Na lotnisku robili zdjęcia tęczówki oka, a w ambasadzie pobierali odciski palców - nie jednego a pięciu. Wszystko "żeby wam utrudnić" CZYTAJ WIĘCEJ
"Odbił się" m.in. Sebastian Karpiel-Bułecka z grupy Zakopower. Lider wraz z trzema członkami zespołu zostali cofnięci do Polski już z lotniska w Chicago. Muzyków nie wpuszczono na teren Stanów Zjednoczonych, ponieważ mieli oni tylko wizy turystyczne. Urzędnik imigracyjny nie mógł wyrazić zgody na ich pobyt w USA, ponieważ koncertując chcieli zarabiać pieniądze. A do tego potrzeba wizy pracowniczej. W efekcie artyści wysiedli z samolotu, spędzili kilka godzin na lotnisku tylko po to, żeby potem wsiąść w lot powrotny do Polski.
Wizy na wierzbie CZYTAJ WIĘCEJ
Kilka lat temu w trasę koncertową po Stanach wybierał się także raper Karramba. Skończyło się na wybieraniu, bo muzyk także nie dostał wizy. Tutaj jednak nie chodziło jedynie o kwestie formalne, bowiem Karramba figuruje w rejestrze skazanych za groźby telefoniczne.
Ten szał miałem nieprzyjemność odczuć na własnej skórze podczas mojego 17. wjazdu na teren USA. Urzędniczy robot w okienku na lotnisku Newark ni stąd, ni zowąd zabrał mój paszport, wrzucił do papierowej torby i nakazał iść na jakiś ichni posterunek. Tam trzymano mnie bez zdania racji ponad trzy godziny, nie racząc napomknąć, o co biega. Na moją nieśmiałą sugestię, że jeśli potrzeba jakiejś pomocy czy wyjaśnień, to służę, jakiś oficer wrzasnął: "Siadać!" (oczywiście, po ichniemu). Myślę, iż w oczach całej tej nadgorliwej ekipy kwalifikowałem się ze wszech miar do deportacji. Uratował mnie tłumacz, który przyszedł do innego Polaka, co po amerykańsku nie szprechał. CZYTAJ WIĘCEJ
Artyści występujący na terenie Stanów Zjednoczonych mogą ubiegać się o przyznanie wizy P-1. To jedna z kilkudziesięciu kategorii wiz nieimigracyjnych. Przysługują one właśnie artystom i osobom towarzyszącym im podczas występów oraz sportowcom. Będą one odpowiednie dla większości muzyków, aktorów i innych artystów, którzy chcieliby zaprezentować się amerykańskiej publiczności.
W przypadku osób udających sie do USA na występy, wiza P-1 wydawana jest uczestnikom konkretnego wydarzenia. Natomiast sportowcy mogą uzyskać wizę pięcioletnią, jeśli ubiegają się indywidualnie lub sześciomiesięczną w przypadku wyjazdu drużynowego.
Wiza P-2 umożliwia wjazd na teren USA osobom udającym się na występy indywidualnie lub grupowo w ramach wymiany artystycznej pomiędzy instytucjami w USA i za granicą.
Wiza P-3 przeznaczona jest dla artystów udających sie do USA indywidualnie bądź zespołowo na występy lub warsztaty artystyczne o charakterze uznawanym za unikatowy. CZYTAJ WIĘCEJ
Czy muzycy powinni mieć ułatwione procedury wizowe? Łukasz "Kojro" Kojrys z Eneja przekonuje, że… nie.



