Liderzy formacji musieli zmierzyć się z trudnymi pytaniami uczestników imprezy, która została zorganizowana już po raz trzeci. Uczestników Campusu Polska interesowało na przykład to, czy szefowie Polski 2050 i PSL nie boją się, że nie przekroczą progu wyborczego wynoszącego 8 proc.
Z ust Władysława Kosiniaka-Kamysza padły w odpowiedzi słowa o konkretnym wyniku. To jednak byłby raczej plan minimum, po prostu pozwalający koalicji wyborczej na wejście do Sejmu. – Jeżeli my nie uzyskamy ośmiu procent, to znaczy, że dalej będzie rządził PiS w Polsce, bo to jest niestety matematyka i polityka, która się ze sobą wtedy łączy – zaznaczył.
– Jeżeli my nie dostaniemy dobrego wyniku, to nie ma szans na odsunięcie tych, którzy dzisiaj rządzą, niszczą wspólnotę narodową, grabią skarb państwa, wyjaławiają emocjonalnie, intelektualnie, często kolejne grupy społeczne, dzielą sąsiadów, rodziny, nas wszystkich. Oni będą dalej po prostu rządzić – dodał szef PSL.
Szymon Hołownia zaznaczył jednak, że Trzecia Droga idzie "po wygraną, a nie po przegraną". Hołownia porównywał też szanse Konfederacji i Trzeciej Drogi na trzecie miejsce w wyborach. My musimy być tym trzecim, a nie oni. Jesteśmy kotwicą już nawet nie demokratycznej Polski, a człowieczeństwa.
Dziennikarz zapytał też bezpośrednio Małgorzatę Zych o to, czy nadal uważa obecną Ukrainę za "neobanderowską" i czy Władimir Putin jest zbrodniarzem wojennym. Drugie pytanie okazało się na tyle kłopotliwe, że Zych nie chciała na nie odpowiedzieć wprost. Szerzej o tej dyskusji pisaliśmy w tym tekście.