Zabójstwo w czasie imprezy w Łukowie. Marta M. zadźgała byłego partnera
Dominika Stanisławska
01 września 2023, 11:06·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 września 2023, 11:06
Kilka dni temu w Łukowie doszło do morderstwa. Właściciel mieszkania znalazł w swoim domu ciało swojego znajomego. Jak ustaliła policja, sprawcą zbrodni była 36-letnia kobieta, Marta M., która na widok policji powiedziała, że zabity mężczyzna "w takim stanie przyszedł przed chwilą".
Reklama.
Reklama.
W poniedziałek 28 sierpnia ok. godziny 20:00 policjanci z Łukowa (woj. lubelskie) dostali zgłoszenie o popełnieniu przestępstwa. Funkcjonariusze od razu udali się na osiedle Sienkiewicza. W mieszkaniu zatrzymano trzy pijane osoby – dwóch mężczyzn w wieku 57 lat i 44 lata oraz jedną kobietę w wieku 36 lat, Martę M. Jak donosi "Fakt" znaleziono też ciało 49-latka, Jarosława Z.
Morderstwo w Łukowie. Sprawcą zbrodni jest Marta M.
Z ustaleń policji wynika, że to właśnie Marta M. miała zadać mężczyźnie ciosy ostrym narzędziem.
"Kobieta kilkakrotnie ugodziła nożem swojego 49-letniego znajomego, z którym wcześniej piła alkohol. 36-latka już usłyszała zarzut zabójstwa. Grozi jej nawet dożywocie. Teraz o jej losie zdecyduje Sąd" – napisał w komunikacie prasowym asp. szt. Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
Znajomi spożywali w mieszkaniu duże ilości alkoholu. Jak donosi dziennik, kobieta w trakcie imprezy miała pokłócić się ze swoją ofiarą. Byli kiedyś parą. Policja nie zdradza, w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia. Wiadomo natomiast, że 36-latka na widok funkcjonariuszy miała twierdzić, że 49-latek "w takim stanie przyszedł przed chwilą".
Rośnie liczba zabójstw w Polsce. Najczęstszą przyczyną jest zazdrość
Jak podała "Rzeczpospolita" w Polsce rośnie liczba zabójstw, których motywem jest zazdrość. Do lipca 2023 roku doszło do 356 zbrodni, czyli o 54 więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Oznacza to, że średnio w każdym miesiącu ginęło 51 osób, a w 2022 roku 43.
Zbrodnie coraz częściej motywowane są odrzuceniem. Tak jak w przypadku strzelaniny w Poznaniu, gdzie napastnik zastrzelił Konrada Domagałę.
– Kiedyś były zabójstwa w afekcie, w kłótni. Dzisiaj są zaplanowane, z premedytacją, wynikają z utraty stanu posiadania. Zakochani mężczyźni traktują dziś kobietę jako swoją własność i nie pozwalają jej odejść. To nowa kategoria zabójstwa, która wynika z realizacji prawa majątkowego – powiedział prof. Brunon Hołyst, kryminolog, w rozmowie z "Rzeczpospolitą".