Franciszek Sterczewski miał mierzyć się z ryzykiem utraty miejsca na listach Koalicji Obywatelskiej do Sejmu. Wszystko przez skrytykowanie Romana Giertycha. – Sam popełnił harakiri – powiedziało źródło "Gazety Wyborczej". Ostatecznie jednak na doniesienia zareagował Borys Budka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Franciszek Sterczewski straci miejsce w KO za krytykę Giertycha? Budka reaguje
Franciszek Sterczewskiotwarcie skrytykował wystawienieRomana Giertycha na listachKoalicji Obywatelskiejdo Sejmu. "Pytanie do Romana Giertycha: skoro startuje Pan z listy KO, to jeśli zostanie pan posłem, to jak rozumiem, zagłosuje Pan za ustawą legalizującą aborcję do 12. tygodnia, prawda? Dla koleżanki pytam" – napisał na Twitterze.
Niedługo potem niektórzy politycy Platformy Obywatelskiej mieli zacząć domagać się usunięcia aktywisty z list. – Chcą go za to usunąć z listy. Ale decyzja zależy od Donalda Tuska. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych godzinach – powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" anonimowy polityk wielkopolskiej PO.
– Sam popełnił harakiri – dodał kolejny rozmówca dziennika. Głos w sprawie zabrał także wieloletni poznański parlamentarzysta PO Waldy Dzikowski. – Nie zapadły w tej sprawie jeszcze żadne decyzje. One są w rękach zarządu krajowego i przewodniczącego partii – przekazał.
Sam Sterczewski pytany, czy nie boi się o miejsce na liście, odsyłał do Donalda Tuska. I faktycznie, były premier musiał wstawić się za posłem. Borys Budka bowiem zdementował te doniesienia w rozmowie z Interią.
– To jakiś fake. Nie ma w ogóle tego tematu. Franek Sterczewski jest kandydatem Koalicji Obywatelskiej. Żadnych zmian nie było – zapewnił.
Sterczewski nie dostał biorącego miejsca na listach Donalda Tuska
Nie zmienia to jednak faktu, że w tegorocznych wyborach Sterczewski nie dostał biorącego miejsca na liście. W 2019 otrzymał ostatnią pozycję i 25 tys. głosów poparcia. Teraz będzie kandydował z pozycji nr 10. Jego dotychczasowe miejsce zajął przewodniczący poznańskiej rady miasta Grzegorz Ganowicz.
Na liście w Poznaniu znajdą się również osoby takie jak szef .Nowoczesnej Adam Szłapka, senatorowie Marcin Bosacki i Jadwiga Rotnicka oraz samorządowcy: Katarzyna Kierzek-Koperska, Marta Mazurek czy też Elżbieta Nawrocka.
Wszystko wskazuje na to, że parlamentarzysta podpadł Koalicji Obywatelskiej, czy to biegnąc z siatkami na granicę polsko-białoruską, czy to prowadząc rower pod wpływem alkoholu, czy to wywołując zamieszanie medialne poprzez odebranie nominacji poselskiej w trampkach.
W trakcie powrotu Donalda Tuska do Polski Sterczewski także solidnie podpadł w partii. – Uważam, że (Tusk – red.) powinien ramię w ramię z młodszymi stażem robić kampanię, rozdawać ulotki, rozdawać kawę o 7:00 rano na dworcu. Opozycję można wspierać na różne sposoby. Mam wątpliwości względem figury rycerza na białym koniu, który wróci zza siedmiu gór i nas zbawi i wyzwoli – powiedział w "Rzeczpospolitej".
Jeszcze przed wyborami w 2019 roku Sterczewski dał się poznać jako pomysłodawca Łańcuchów Światła, zorganizowanych w odpowiedzi na nowelizację ustaw sądowych podpisanych przez Andrzeja Dudę czy tzw. strajku z wykrzyknikiem na placu Wolności w Poznaniu, podczas którego ludzie wyrazili wsparcie dla nauczycieli.