Nowy sondaż IBRiS odnotowuje, że poparcie Konfederacji wynosi 9,4 proc. Badanie dla Rzeczpospolitej i RMF FM wykazało tym samym, że od czasu ostatniego pomiaru wynik prawicowej formacji spadł o 3 punkty procentowe. Co oznacza ta zmiana? W rozmowie z naTemat wyjaśnia to Kamil Smogorzewski z IBRiS.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na nieco ponad miesiąc przed wyborami opozycja ma po raz pierwszy od wiosny szanse na większość w Sejmie – wynika z badań IBRiS. Według wyliczeń prof. Jarosława Flisa (UJ) przekłada się to na jeden mandat przewagi nad Zjednoczoną Prawicą. – Tak, to pierwsza taka sytuacja od miesięcy, ale jeden sondaż trendu nie czyni – zaznacza Kamil Smogorzewski, dyrektor ds. komunikacji IBRiS.
Ekspert od sondaży politycznych dodaje trzy rzeczy. – Po pierwsze jeden mandat więcej może nie wystarczyć do sformowania rządu. Wystarczy, że PiS wyciągnie opozycji jednego posła i cały plan się sypie. Po drugie, zakładając, że nikt nie zmieniłby barw klubowych, wystarczy choroba pojedynczej osoby, by nowy rząd nie mógł przegłosować swoich projektów. Po trzecie należy jednak pamiętać, że wybory odbędą się w połowie października, a do tego czasu w sondażach wszystko się może zdarzyć, również to, że z jednego posła więcej zrobi się pięciu czy dziesięciu – wylicza Smogorzewski.
Na razie – podkreśla dyrektor ds. komunikacji IBRiS – poparcie partii politycznych utrzymuje się na stabilnym poziomie. W nowym sondażu PiS ma 33,2 proc. poparcia, Koalicja Obywatelska 26 proc., Trzecia Droga 10,3 proc., a Lewica 10,1 proc. – Badanie przeprowadziliśmy 8 i 9 września, czyli w piątek i sobotę. To znaczy, że ewentualny wpływ partyjnych konwencji dostrzeżemy dopiero w następnym sondażu – tłumaczy rozmówca naTemat.
Poparcie Konfederacji 3 pp. w dół
Największą zmianę poparcia odnotowała Konfederacja – skrajnie prawicowa formacja, której twarzą jest Sławomir Mentzen, odnotowała 3 punkty procentowe mniej niż w poprzednim badaniu IBRiS. Co się stało?
– Stał się przede wszystkim błąd statystyczny, który wynosi właśnie 3 punkty procentowe. To nie jest przełomowy wynik. W jednym z wakacyjnych badań Konfederacja miała 8 proc. poparcia. Latem ludzie są skupieni na wypoczynku, szybko męczy ich polaryzacja, a Konfederacja słynie z mocnych postulatów – wyjaśnia Kamil Smogorzewski.
Badacz zaznacza jednak, że mieliśmy do czynienia ze znaczącym spadkiem poparcia Konfederacji.
– W ostatnich tygodniach Konfederacja spadła z ok. 15 proc. poparcia do ok. 10 proc. Jednak należy pamiętać, że kilka miesięcy wcześniej, na przełomie zimy i wiosny, Konfederacja wybiła się z 5 proc. na 15 proc. Tak więc owszem, widzimy w badaniach nieznaczny spadek poparcia, ale jeśli popatrzymy na trendy sondażowe od marca 2023 roku, to wyraźnie widać, że Konfederacja podwoiła przez ten czas swoje poparcie – tłumaczy dyrektor Smogorzewski.
Jak podkreśla ekspert, na pierwszym etapie do Konfederacji ciągnęli bardziej wolnorynkowi wyborcy Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050. Ten rezerwuar szybko się jednak wyczerpał. – Konfederacja urosła dzięki przekonaniu do siebie części wyborców niezdecydowanych i zaczęła pozyskiwać labilnych wyborców innych partii – mówi Kamil Smogorzewski.
Dyrektor ds. komunikacji IBRiS zaznacza, że dla partii ważne jest nie tylko bieżące poparcie, ale i potencjał, jaki mają w społeczeństwie. A ten w optymistycznym dla Konfederacji, ale nadal realnym scenariuszu, wynosi 17 proc. – Pytanie brzmi, jak duży ukryty elektorat ma Konfederacja. Bo o ile młodzi ludzie mogą nie mieć problemu z tym, by się jawnie opowiedzieć za tą formacją, o tyle starsze grupy wiekowe już tak – mówi Kamil Smogorzewski. Wtedy poparcie Konfederacji byłoby niedoszacowane – podobnie jak nie doceniano poparcia PiS przed wyborami w 2015 roku, gdy część respondentów nie przyznawała się do swoich sympatii politycznych, uznając zamiar głosowania na partię Jarosława Kaczyńskiego za obciach.
Kamil Smogorzewski wskazuje, że Konfederacja próbuje poszerzyć bazę wyborców, idąc w mniej oczywistych kierunkach.
– W ostatnich dniach Sławomir Mentzen zwrócił się z przekazem do osób LGBTQ+. Schowano, albo próbuje się schować kandydatów mówiących o rejestrowaniu tęczowych Polaków, a kusi się "zniesieniem podatku dla gejów", czyli opodatkowania spadków, ale przede wszystkim darowizn. I choć wyobrażenie wyborcy LGBTQ+, który głosuje na Konfederację, może się wydawać abstrakcyjne, to sam znam kilka osób nieheteronormatywnych, które zamierzają zagłosować na Konfederację z powodu poglądów wolnorynkowych i obietnicy dostatniego życia. Choć trzeba podkreślić, że nie będzie to game changer tych wyborów – mówi specjalista.
Smogorzewski zaznacza równocześnie, że liderzy innych sił opozycyjnych próbują pozyskać część wyborców Konfederacji. – Koalicja Obywatelska w swoich 100 konkretach odmieniała przedsiębiorców przez wszystkie przypadki. Trzecia Droga, pod której szyldem startuje Ryszard Petru, zagęszcza przekaz gospodarczy. Pochwała przedsiębiorczości czy handlowe, lepiej płatne niedziele, to puszczanie oka do elektoratu Konfederacji – podsumowuje Kamil Smogorzewski.