Krzysztof Zalewski słynie z tego, że na swoich koncertach często zabiera głos w tematach politycznych i społecznych. W czasie niedawnego występu w Cieszynie nie stronił od wulgaryzmów, gdy wspominał o PiS i Konfederacji. Publiczność zareagowała wiwatami i oklaskami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Krzysztof Zalewski to jeden z najpopularniejszych współczesnych polskich muzyków. Swoją sławę wykorzystuje też do wywierania nacisku na politykach lub uświadamiania publiki w ważnych kwestiach. W zeszłym roku skrytykował rząd Prawa i Sprawiedliwościza brak konkretnych reakcji ws. katastrofy ekologicznej na Odrze. Zamiast tego politycy szukali kozłów ofiarnych. – Weźcie się do roboty, wyjaśnijcie tę sprawę i oddajcie nam czystą Odrę. Kradniecie, to chociaż nas nie trujcie! – dodał.
Krzysztof Zalewski w wulgarnych słowach skrytykował polityków. Co powiedział w Cieszynie?
39-letni muzyk wspiera aktywnie społeczność LGBT i np.występuje na koncertach z tęczową flagą. Zalewski występował również charytatywnie dla fundacji Jurka Owsiaka oraz brał udział w koncercie "Razem z Ukrainą" emitowanym na antenie TVN. Tym razem nawiązał do nadchodzących wyborów parlamentarnych, które odbędą się 15 października.
Artysta był jedną z gwiazd weekendowego Yass! Festivalu w Cieszynie. Do sieci trafiło nagranie z krótkiego, ale mięsistego przerywnika między piosenkami. Muzyk zaczął od tego, że czekają nas wybory parlamentarne, które "leżą mu na sercu".
"Pozwolę sobie powiedzieć dwie rzeczy: po pierwsze je**ć PiS, a po drugie je**ć Konfederację" – przyznał, co spotkało się z gromkimi brawami. Dalej wyjaśnił, dlaczego tak nie po drodze mu z tymi partiami, a zwłaszcza z tą drugą.
O co chodzi z "piątką Mentzena"? Lider Konfederacji zasłynął kontrowersyjnymi postulatami
Artysta nie podał nazwiska, ale z pewnością nawiązywał do słów Sławomira Mentzena, który w 2019 r. ogłosił "piątkę Konfederacji", czyli postulaty, które chciałaby wprowadzić ta partia. "Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej" – wyliczał polityk. Niesławna "piątka" przylgnęła do jego nazwiska na stałe.
Później próbował się odcinać od tych słów i twierdził, że to nie są jego poglądy (choć parę razy potwierdził, że jednak w trzech piątych są - jedynie doprecyzował w wywiadzie, że "do Żydów mam taki sam stosunek, jak do Pakistańczyków i Japończyków, a homoseksualiści mi nie przeszkadzają"), a to miała być bardziej analiza haseł, które najlepiej do wyborców. Zapewniał też, że zostało to wyrwane z kontekstu. Pełna wypowiedź brzmiała tak:
Może i Mentzen nie ma już nic do gejów, ale niektórzy koledzy z jego partii już tak. Szerokim echem obiły się ostatnio słowa Witolda Tumanowicza. To polityk Konfederacji, który będzie walczył o mandat posła z pierwszego miejsca w okręgu obejmującym Chełm. Po ogłoszeniu przypomniano mu wypowiedź sprzed paru lat. – Będziemy rejestrować nie tylko związki, ale również pojedynczych pe***ów – mówił. Pomimo kontrowersji Konfederacja ma nadal szansę na wejście do Sejmu - w najnowszym sondażu popiera ją 9,4 proc. Polaków.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Słuchajcie, niezależnie, jaki kto ma program gospodarczy, ja szanuję różne wybory życiowe: jedni wolą Margaret Thatcher i Miltona Friedmana, inni wolą socjalizm, wszyscy mają prawo do swoich poglądów. To jest luz dla mnie, każdy niech sobie wierzy, w co chce, ale jak w kraju Oświęcimia i Majdanka wychodzi mi frajer i mówi "nie dla Żydów, nie dla homoseksualistów", to niech spie***la.
Krzysztof Zalewski
My robimy te badania, te grupy fokusowe, śledzimy, jaki przekaz trafia do wyborców. Wiemy, co mówić, żeby wyborcy nas słuchali. Korzystamy z danych, to jest podejście naukowe. I w sposób naukowy wyszło nam pięć postulatów. Nazwałem je "piątką Konfederacji" i ogłaszam ją światu po raz pierwszy. Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej. To najlepiej trafia do naszych wyborców, dlatego nasi wyborcy chcą nas słuchać i z tego powodu wyborcy chcą na nas głosować. My świadomie podbieramy wyborców PiS-owi i PiS to zauważył.