Przyszłość Fernando Santosa ma być przesądzona, o czym donosi TVP Sport. Selekcjoner reprezentacji Polski ma pożegnać się ze stanowiskiem po kolejnym przegranym meczu, tym razem z Albanią. Takiej decyzji nie popierają dziennikarze portugalskich mediów, którzy stanęli w obronie swojego rodaka. Jak twierdzą, decyzja jest pochopna.
Reklama.
Reklama.
Współpraca PZPN z selekcjonerem Fernando Santosem ma być zakończona. Taką informację podał wczoraj dziennikarz TVP Sport Maciej Iwański, który wskazał, że decyzja w sprawie już zapadła, a związek ma rozstać się z trenerem "z klasą".
Te informacje najwyraźniej dotarły do Portugalii, z której to dziennikarze postanowili zakwestionować jej słuszność. Ich zdaniem decyzja jest zbyt pochopna.
Odwołanie Santosa. Czy to nie za szybko?
Głos w sprawie zabrali Paulo Pereira i Joao Paulo Ribeiro. Jak pisze Eurosport, dziennikarze ze zrozumieniem przyjęli to, że Polacy mogą mieć dość słabej gry swojej kadry i braku postępów, ale czas, który dano Santosowi na osiągnięcie konkretnego celu, jest ich zdaniem zwyczajnie za krótki.
– Kiedy Santos podpisywał umowę z PZPN, stało się jasne, że obejmie większy projekt, służący również odmłodzeniu reprezentacji Polski – powiedział dziennikarz telewizyjny Paulo Pereira. Dodał, że Santos miał w planie przeprowadzenie w Polsce zmianę pokoleniową. Tymczasem to procesy, które trwają.
– Santos nie rezygnuje łatwo z długoterminowych projektów, a takim jest właśnie prowadzenie reprezentacji Polski – powiedział z kolei dziennikarz Radia Renascenca Joao Paulo Ribeiro i dodał, że zmuszanie selekcjonera do odejścia, to "pochopna decyzja"
– Rozumiem polskich kibiców i komentatorów, którzy są zniechęceni i zawiedzeni postawą drużyny prowadzonej przez Santosa. Polska gra zaskakująco słabo w tych eliminacjach, a ludzie kochający futbol chcieliby, aby ich ekipa nie przegrywała takich spotkań, jak to czerwcowe z Mołdawią, czy wczorajsze z Albanią. Nie da się jednak w magiczny sposób szybko zbudować nowego zespołu, a Biało-Czerwoni takiego dziś potrzebują – skomentował.
Portugalczycy z nadzieją na awans Polski do Euro 2024
Jak pisaliśmy w naTemat, po niedzielnej porażce z Albanią Polsce zostają jedynie matematyczne szanse na wejście do prestiżowego turnieju, jakim jest Euro 2024. Nadzieje, że mimo wszystko się uda, wyraził jednak prezes PZPN Cezary Kulesza.
"Walczymy do końca, choć nie wszystko zależy od nas. Dopóki piłka w grze musimy zrobić wszystko żeby awansować. Wierzę w naszych zawodników!" – napisał na Twitterze.
Wpis ten co prawda spotkał się jedynie z falą kpiny i krytyki ze strony rodzimych użytkowników, ale portugalscy dziennikarze również przejawiają wiarę w awans Polaków.
– Osobiście wierzę, że Polska awansuje na Euro 2024, nawet gdyby miała stoczyć walkę o turniej w barażach. Jest jednak warunek: ta drużyna musi grać, musi się ogrywać w nowym ustawieniu i pod okiem Santosa, bądź co bądź doświadczonego szkoleniowca z sukcesami. Kolejna rotacja na stanowisku trenera to w chwili obecnej droga donikąd – skomentował Ribeiro.