Michał Rachoń w TVP z Antonim Macierewiczem.
Michał Rachoń przed burdą na konferencji Donalda Tuska rozmawiał w TVP z Antonim Macierewiczem. Fot. TVP Info

Antoni Macierewicz wziął udział w programie "Jedziemy" na antenie TVP Info. Były minister obrony narodowej odniósł się do "zdradzieckiego" planu obrony Polski przed Rosją na brzegu Wisły, ale soczystych cytatów było więcej. Oczywiście nie mogło zabraknąć ataków na Donalda Tuska i "zbrodni smoleńskiej".

REKLAMA

Obrona Polski przed Rosją na brzegu Wisły? Antoni Macierewicz komentuje

W programie "#Jedziemy" prowadzonym przez Michała Rachonia pojawił się we wtorek Antoni Macierewicz. Jak można było się spodziewać, tematem przewodnim rozmowy między byłym ministrem obrony narodowej a pracownikiem TVP Info był plan WARTA, czyli jeden z wariantów obrony Polski przed atakiem ze wschodu.

Przypomnijmy, fragment odtajnionego dokumentu przez Mariusza Błaszczaka, który zakładał samodzielną obronę przed Rosją na brzegu Wisły, wywołał potężne oburzenie w kręgach prawicowych. Problem w tym, że nie była to główna strategia obronna rządu PO-PSL, a wojskowy plan awaryjny na wypadek, gdyby nasi sojusznicy z NATO spóźniali się z pomocą wojskową.

Czytaj także:

Ten fakt politycy obozu władzy oraz pracownicy mediów rządowych skrzętnie pomijają. Tak było również podczas rozmowy Macierewicza z Rachoniem. Były minister obrony narodowej już na początku swojej wypowiedzi potrafił połączyć jeden z wariantów obrony Polski z katastrofą w Smoleńsku.

– Oni nie rozumieli absolutnie tego, jaki był sens zbrodni smoleńskiej. To był atak na Polskę, pierwszy atak na NATO, mający na celu wyeliminowanie niepodległościowej formacji – powiedział Macierewicz. Co ciekawe, jeszcze niedawno twierdził, że za katastrofą prezydenckiego samolotu stoi właśnie ówczesny rząd na czele z Donaldem Tuskiem. – To była koncepcja, która wynikała z absolutnej antykoncepcji – powiedział na antenie TVP Info Antoni Macierewicz.

W dalszej części programu polityk Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że tylko jego partia jest w stanie zagwarantować Polsce bezpieczeństwo, natomiast rząd PO-PSL nie planował nawet bronienia się przed ewentualną rosyjską agresją.

– Nie było idei obrony, była idea likwidacji Polski i oddania jej Rosji. Dlatego zlikwidowano wszystkie formacje na wschodzie. Zakładano, że nie będzie wojny z Rosją. Rosja miała być sojusznikiem w budowaniu wielkiej Europy z Niemcami – grzmiał Macierewicz. – Cały system obrony, jaki wypracowaliśmy w 2016 roku zaczął obowiązywać dopiero po 2015 roku – dodał polityk, nie tłumacząc jednak, w jaki sposób projekt miałyby wejść w życie rok przed tym, gdy faktycznie został utworzony.

Już pod koniec "wywiadu" Macierewicz odniósł się do odejścia generała Mirosława Różańskiego ze stanowiska Dowódcy Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych w 2016 roku. Tak jak powyżej, wypowiedź byłego szefa MON nie miała logicznej spójności.

– Generał Różański musiał odejść, bo nie chciał, żeby Polska się broniła. Uważał, że się nie zgadza na to, i że dlatego odejdzie. A ja się na to zgodziłem – stwierdził.

Błaszczak może stanąć przed Trybunałem Stanu

Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec gościł wczoraj na antenie Radia ZET. W trakcie audycji przyznał, że zachowanie Błaszczaka może nas zdyskredytować w oczach innych członków Sojuszu Północnoatlantyckiego. –  Posługiwanie się dokumentami, które powstają w porozumieniu z NATO, stawia Polskę dziś jako kraj kompletnie niewiarygodny – mówił Jan Grabiec. – Jak można wewnętrzne dokumenty obronne ujawniać w ramach kampanii?! Za chwilę ujawni dokumenty, które przesłało do nas NATO? – pytał.

Rzecznik PO stwierdził, że to, co zrobił Mariusz Błaszczak, jest skandaliczne i będzie miało dla szefa MON bardzo surowe konsekwencje.

Za odtajnienie ściśle tajnych dokumentów w celach wyborczych grozi Trybunał Stanu. To odpowiedzialność, którą poniesie minister Błaszczak. Tego będziemy się domagać i przygotujemy wniosek – powiedział Grabiec, który zachowanie Mariusza Błaszczaka nazwał "zdradą polskiego wojska, munduru i racji stanu".