Nie milkną echa afery wizowej. Przeanalizowano wnioski o wizy, które składali obywatele Indii. Okazuje się, że prawie połowa wniosków od Hindusów została rozpatrzona pozytywnie. Kontrast między Polską, a innymi krajami jest ogromny – u nas 44 proc. obywateli Indii uzyskuje akceptację, w innych krajach jest to zaledwie kilkanaście lub kilka procent.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Hindusi mile widziani w Polsce – o wizę było łatwiej niż w innych krajach
Nieprawidłowości w wydawaniu wiz miały głównie miejsce w krajach, których obywatelom Polska akceptowała stosunkowo niewielki procent złożonych wniosków. Okazuje się, że obywatele jednego z krajów byli do Polski wpuszczani chętniej niż inni.
Mowa o obywatelach Indii. Jak przeanalizowała "Rzeczpospolita", 44 proc. podań o wizy od Hindusów była rozpatrywana pozytywnie. Portal analizował państwa wskazane przez prokuraturę jako te, których obywatele dostali wizy w wyniku płatnej protekcji przez ludzi związanych z polskim MSZ. Mowa jest tu o 268 wizach na ponad 600 złożonych wniosków w: Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
Indie wyróżniają się na tle tych państw, można zaryzykować stwierdzenie, że mogły liczyć na wyjątkowe traktowanie, bo ich obywatele o wiele częściej niż mieszkańcy innych krajów uzyskiwali wizę do Polski. Jak wskazuje portal, na ponad 29 216 złożonych wniosków w konsulatach w Nowym Delhi i Mumbaju, w pierwszym półroczu tego roku wydano 12 855 wiz – czyli uwzględniono 44 proc. wniosków, blisko co druga to wiza Schengen.
W przypadku Tajwanu na 615 złożonych wniosków wydano łącznie – 91 wiz (15 proc.).
Arabia Saudyjska na 1333 uzyskała akceptację na 343 wizy (a więc uwzględniono co czwarty wniosek). Katar na 965 złożonych wniosków, uzyskał pozytywne rozpatrzenie 71 wiz (to zaledwie 7 proc.).
Honkong i Singapur po 17 wiz (w pierwszym przypadku uwzględniono 3 proc. wniosków, w drugim – zaledwie 1,6 proc.). Obywatelom Zjednoczonych Emiratów Arabskich przyznano dwie wizy (na 1322 wnioski – czyli 0,15 proc.).
Statystyki podwyższają Ukraińcy i Białorusini
Co więcej, z danych MSZ pochodzących ze wszystkich konsulatów wynika, że od stycznia do lipca tego roku złożono blisko 346 tys. wniosków o wizy do Polski (z czego najwięcej w konsulatach na Białorusi), a udzielono 297 tys. wiz – czyli pozytywnie rozpoznano ponad 86 proc. wniosków.
Statystyki mają podwyższać Ukraińcy i Białorusini. Pierwszym wydano wydano 138 tys. wiz, a drugim ponad 70 tys. Tylko dla tych dwóch państw utworzono w MSZ specjalne Centra Decyzji Wizowych.
Jak podkreślał w rozmowie z portalem Marek Biernacki z KP, liczba wydawanych wiz systematycznie wzrasta, zwłaszcza na kierunku azjatyckim, a służby konsularne i służby specjalne na tym kierunku wcale nie zwiększają swojej aktywności
Polityk podkreślał, że nie sprawdza się tego, kto do nas przyjeżdżał. Nie bez powodu akurat Hindusi mieli do Polski tak łatwy dostęp. Pisaliśmy już w naTemat o grupach Hindusów udających ekipy filmowe z Bollywood. To właśnie niski odsetek przyznawania wiz w danych krajach i przeciągające się tam procedury budują korupcjogenny system wykorzystywany przez pośredników i tym miał zajmować się Edgar K.
Przypomnijmy, że usłyszał on zarzut płatnej protekcji w zamian za korzyść majątkową lub jej obietnicę. Choć nie jest pracownikiem resortu – miał być wskazany przez Wawrzyka do załatwienia w trybie pilnym wiz Schengen dla hinduskiej „ekipy filmowej z Bollywood”.