Wybory do Sejmu wyłoniły zwycięzcę, ale czy ten będzie w stanie utworzyć większość niezbędną do powołania rządu? Prawo i Sprawiedliwość według exit poll może wprowadzić do izby niższej 200 posłów, a Koalicja Obywatelska 163 posłów. Co z resztą opozycji? Na ile mandatów mogą liczyć poszczególnie ugrupowania?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wybory 2023. Podział mandatów w Sejmie według exit poll
Exit Poll wskazał, że pierwsze miejsce w wyborach do Sejmu zajęło Prawo i Sprawiedliwość (36,8 proc.). Wybory wielokrotnie jednak pokazywały, że poparcie procentowe dla danego komitetu nie zawsze jest proporcjonalne do liczby uzyskanych mandatów. A to właśnie od tego zależy, czy o losach kraju będzie decydował Donald Tusk, czy Jarosław Kaczyński.
Wstępne wyliczenia na podstawie wyników sondażu exit poll wskazują, że Prawo i Sprawiedliwość zgromadzi w Sejmie reprezentację liczącą 200 posłów. W przypadku Koalicji Obywatelskiej (31,6 proc.) mowa o reprezentacji liczącej 163 posłów.
Przez całą kampanię Lewica, Trzecia Droga i Konfederacja walczyły o miano trzeciej siły politycznej. Teraz walka wreszcie doczekała się rozstrzygnięcia. Ostatnie miejsce na podium zajęła Trzecia Droga (13 proc.), co daje jej 55 mandatów.
Lewica (8,6 proc.) zgromadzi w Sejmie 30 szabel, a Konfederacja (6,2 proc.) wprowadzi do parlamentu 12 posłów. To oznacza, że demokratyczna opozycja zebrała pod swoim sztandarem łącznie 248 posłów. Jeden mandat przypadnie Mniejszości Niemieckiej.
Pozostałe ugrupowania znalazły się pod progiem wyborczym.
Donald Tusk vs. Jarosław Kaczyński – kto utworzy większość w Sejmie po wyborach?
Do utworzenia większości konieczne jest uzyskanie 231 głosów poparcia, jednak nawet taka liczba posłów może zagwarantować jedynie kruchą władzę. Nieobecność jednego parlamentarzysty może bowiem zaważyć o losach kluczowych ustaw.
Pytanie brzmi, co zrobi Konfederacja ze swoimi parlamentarzystami? Od samego początku Sławomir Mentzen próbował unikać jasnej deklaracji w sprawie współpracy z Prawem i Sprawiedliwością, ale nieoficjalnie mówi się wprost, że skrajna prawica byłaby otwarta na rozmowy koalicyjne.
Przypomnijmy, że exit poll to sondaż realizowany wśród obywateli, którzy opuścili lokale wyborcze. Późną nocą pokazane zostaną wyniki late poll. Wciąż trwa zliczanie głosów ze wszystkich komisji. Tuż przed godz. 21:00 przed wieloma lokalami wyborczymi w Polsce wciąż czekały tłumy Polaków, którzy chcieli oddać głos. Błąd pomiarowy w sondażu exit poll wynosi 3-4 proc.
To oznacza, że oficjalne wyniki, jakie zaprezentuje Państwowa Komisja Wyborcza, mogą ulec częściowej zmianie.
Tak podzielono mandaty do Sejmu po wyborach w 2019 roku
Wtedy Platforma Obywatelska, .Nowoczesna, Inicjatywa Polska i Zieloni po raz pierwszy wystartowały do wyborów w ramach koalicji. Grzegorz Schetyna wywalczył 27,4 proc. głosów, co dało 134 mandaty. Co ciekawe, to wynik lepszy o 3 p.p. względem 2015 roku. W porównaniu do wyborów sprzed 8 lat, PO straciła jednak... 3 mandaty.
W 2019 roku do Sejmu wróciła Lewica. Wiosna i Partia Razem wystartowały z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej, wprowadzając reprezentację 49 posłów przy poparciu 12,56 proc. społeczeństwa.
Równolegle Polskie Stronnictwo Ludowe wspólnie z Kukiz'15 otrzymali 30 mandatów przy poparciu 8,55 proc. społeczeństwa. Dziś jednak ruch, a w zasadzie Paweł Kukiz wystartował z list PiS, uzyskując mandat w okręgu opolskim.
Największym zaskoczeniem była Konfederacja, która niespodziewanie przekroczyła próg wyborczy, zdobyła 6,81 proc. głosów, co przełożyło się na 11 mandatów do podziału. Wtedy jednak opozycji udało się przejąć większość w Senacie. Prawo i Sprawiedliwość zgromadziło w izbie wyżej 49 polityków, a opozycja 51.
Wówczas PiS wygrał z pozostałymi ugrupowaniami w aż 14 województwach. Jedynie na Pomorzu i w zachodniopomorskim wygrała Koalicja Obywatelska. Frekwencja w wyborach do Sejmu wyniosła wówczas 61,74 proc. Więcej osób głosowało już tylko w wyborach do parlamentu w 1989 roku.
Wybory do Sejmu w 2015 roku. Tak wtedy podzielono mandaty
Jak już pisaliśmy, w 2015 roku Jarosław Kaczyński także wywalczył 235 miejsc w ławach poselskich, ale za to otrzymał nie 43, a 37,58 proc. poparcia. Platforma Obywatelska wprowadziła zaś 138 posłów, ale przy mniejszym poparciu. Rząd Ewy Kopacz poparło 24,09 proc. wyborców.
Skąd taka różnica? Między innymi przez Zjednoczoną Lewicę, która nie przekroczyła 8-procentowego progu wyborczego.
8,81 proc. Polek i Polaków zaś wsparło ruch Kukiz'15, co przełożyło się na 42-osobową reprezentację w Sejmie. Czwartą siłą została .Nowoczesna, która 8 lat temu samodzielnie weszła do Sejmu pod przywództwem Ryszarda Petru. Wtedy komitet poparło 7,60 wyborców. Dzięki temu do izby weszło 28 liberałów.
Polskie Stronnictwo Ludowe poparło 5,13 proc. obywateli i otrzymało 16 mandatów do podziału. Jeden mandat przypadł przedstawicielowi Mniejszości Niemieckiej.
W 2015 roku PiS wygrał w 14 województwach, a PO w dwóch. Frekwencja w wyborach do Sejmu wyniosła 50,92 proc.