"Zielona granica" Agnieszki Holland przedstawia kryzys migracyjny, ale zdaniem rządzących - w krzywdzący dla naszego kraju sposób. Dlatego w kinach studyjnych w całej Polsce ma być pokazywany spot z m.in. archiwalnymi nagraniami z granicy polsko-białoruskiej.
– Najlepszym słowem, które pozwala opisać ten film, to "obrzydliwy paszkwil" – powiedział na konferencji podsekretarz stanu w MSWiA Błażej Poboży. – Ten film pokazuje w sposób skrajnie niesprawiedliwy, nieuprawniony, krzywdzący, funkcjonariuszy straży granicznej, całą profesjonalną formację, żołnierzy, wszystkich tych, którzy bronią z narażeniem własnego zdrowia i życia polskiej granicy.
– Ten film szkaluje dobre imię polskiego funkcjonariusza, policjanta, żołnierza. Ten film w wielu aspektach jest obrazem krzywdzącym dla instytucji polskiego państwa i dla Polaków – grzmiał wiceminister. Dodał, że nawet mieszkańcy terenów przy granicy zostali tam pokazani w sposób "skrajnie nieprawidłowy i nieuprawniony".
Nikt z powyższych polityków nie widział filmu przed wydaniem wyroku, bo do kin wchodzi w piątek, a w środę była oficjalna premiera w Polsce i pokazy prasowe. Była na nim nasza redakcyjna koleżanka Ola Gersz. "Reżyserka pokazuje różne ludzkie perspektywy, a na swój celownik głównie bierze system i 'górę'. Krytycznie pokazuje postawę obu władz: białoruskich i polskich (ale mówi wprost, że kryzys wywołał reżim Łukaszenki)" – czytamy w jej recenzji.
Spot MSWiA przed seansami "Zielonej granicy". Co w nim jest?
Spot (w powyższej retransmisji od 4 minuty) został pokazany na wspólnej konferencji ministerstwa i Straży Granicznej - była na niej też rzeczniczka SG Anną Michalska, która już wcześniej krytykowała nową produkcję Agnieszki Holland. W filmiku zamieszczono tendencyjne archiwalne nagrania z 2021 roku oraz przebitki z zapory na granicy polsko-białoruskiej. Zobaczymy w nim m.in. grupę zamaskowanych uchodźców próbujących sforsować zasieki lub mężczyznę rzucającego kamienieniem.
"W 2021 roku rozpoczęła się operacja hybrydowa wymierzona w Polskę. Służby podległe MSWiA zdały egzamin i powstrzymały szturm na naszą granicę. Kilka miesięcy później dla zwiększenia bezpieczeństwa naszego kraju na granicy powstała nowoczesna zapora. Bronimy polskiej granicy - bezpieczna Polska" – opowiada narrator. Całość trwa ok.30 sekund.
Poboży tłumaczył, że spot ma być rządowym komentarzem do "Zielonej granicy". Wiceminister nie chciał mówić o technicznych aspektach wyświetlania spotu w kinach studyjnych w całej Polsce. –Ideą naszego rozwiązania jest dotarcie do jak największej liczby osób – dodał. Ma nadzieję, że również inne podmioty wyrażą chęć emisji tego spotu.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.