Od niedawna politycy Koalicji Obywatelskiej ponownie zaczęli pojawiać się w programach TVP Info. Efekt? Regularne spięcia i prowokacje ze strony pracowników rządowej telewizji. Po starciu Magdaleny Ogórek z Katarzyną Lubnauer miało miejsce kolejne, Moniki Borkowskiej z Hanną Gill-Piątek. Posłanka zdążyła powiedzieć tylko jedno zdanie.
Reklama.
Reklama.
Hanna Gill-Piątek z KO spięła się z redaktor Borkowską z TVP
Zdarzenie miało miejsce w piątkowym programie "Minęła 8" na antenie TVP Info. W audycji telewizyjnej "Poranek Info" prowadzonej przez rządową telewizję udział wzięli Joanna Borowiak oraz Dariusz Olszewski z Prawa i Sprawiedliwości, Jacek Tomczak z Polskiego Stronnictwa Ludowego i Hanna Gill-Piątek z Koalicji Obywatelskiej.
To właśnie z tą ostatnią redaktor Monika Borkowska zdążyła się spiąć, zanim program na dobre się rozpoczął. Obie panie pokłóciły się... podczas przedstawiania gości. Pracownica TVP witała kolejno przybyłych do studia, jako ostatnią przedstawiła właśnie Gill-Piątek.
– Witam państwa serdecznie, pozdrawiam Łódź – powiedziała posłanka KO.
Już po pierwszym zdaniu Hanny Gill-Piątek redaktor Borkowska postanowiła ją zaczepić.
– Nie mogę się do końca przyzwyczaić, że tak panią przedstawiać trzeba. Najpierw Zieloni, potem Wiosna, z listy SLD pani startowała, Szymon Hołownia i Polska 2050, aktualny stan - Koalicja Obywatelska – Borkowska wyliczyła ugrupowania, których członkiem była Gill-Piątek, co wyraźnie zirytowało posłankę KO.
– Ja nie wiem, czy pani jest rzeczniczką Kukiza, czy kandydatką PiS... – tymi słowami skontrowała Borkowską przypominając, jakimi zajęciami trudniła się, zanim dołączyła do TVP, jednak nie mogła dokończyć swojej wypowiedzi, ponieważ była przekrzykiwana przez pracownicę rządowej telewizji.
Ogórek atakuje Katarzynę Lubnauer
Podobnych sytuacji opisywaliśmy w przeszłości więcej. Jak informowaliśmy w naTemat, do dyskusji zakończonej wybuchem pracownicy TVP doszło na kanale TVP Info w programie "Minęła dwudziesta". Magdalena Ogórek rozmawiała z posłami o filmie Agnieszki Holland "Zielona granica" (który już w naTemat obejrzała i zrecenzowała Ola Gersz). Posłanka Koalicji Obywatelskiej zarzuciła Magdalenie Ogórek, że nie jest dziennikarką, a "funkcjonariuszem partyjnym".
Lubnauer nazwała zachowanie prezenterki, chamskim, nawiązując do tego, że Ogórek przerywała jej odpowiedzi, jeśli te wykraczały poza formułę "tak czy nie". Zdenerwowana Ogórek zwróciła się do telewidzów, żaląc się, że "wszyscy z Platformy, którzy zaczęli przychodzić do TVP, wyzywają pracowników stacji".
– Mówią o nas per funkcjonariusze, PiS-owcy. To jest hańba. Dzisiaj to jest program pani hańby – powiedziała do Lubnauer. Dalej zirytowana zachowaniem posłanki stwierdziła: "Jest pani oszustem, pani poseł, teraz ja mówię!".
Mówić zaczęła jednak Katarzyna Lubnauer, która zarzuciła Magdalenie Ogórek, że ta dostaje większą pensję niż posłowie i jest utrzymywana przez wszystkich wyborców. Zatem jest funkcjonariuszem państwowym. Magdalena Ogórek skontrowała to, zarzucając, że posłanka ukryła coś w swoim oświadczeniu majątkowym.
– Okłamała pani wyborców swoich, bo pani w oświadczeniu majątkowym napisała tak, by to było tysiąc dziewięćset złotych, a to było milion dziewięćset – stwierdziła. Katarzyna Lubnauer zwróciła jednak uwagę na to, że ma wspólnotę majątkową z mężem. – W odróżnieniu od premiera Morawieckiego, Polacy znają cały majątek zgromadzony zarówno przeze mnie, jak i mojego męża – podkreśliła.
Ogórek nadal widocznie wzburzona oskarżeniami posłanki o bycie funkcjonariuszką państwową zabrała jej także czas na odpowiedź, który miał należeć się każdemu gościowi programu. Gdy Katarzyna Lubnauer poprosiła o pytanie, pracownica stacji zripostowała, że pytanie już padło.
– Nie, rozmawialiśmy o moich obligacjach, które posiadam wspólnie z mężem – powiedziała posłanka.
– Ale ja już nie o tym, pytam o polski mundur, pani się skupi, pani poseł. Ja wiem, że pani jest bardzo zdenerwowana… – zwróciła się do niej Magdalena Ogórek.