5 września Kuba Wojewódzki rozpoczął 35. sezon lubianego talk-show, zaskakując widzów doborem gości. Na pierwszy strzał poszli bowiem kontrowersyjna celebrytka Caroline Derpienski i były mąż Kasi Cichopek, tancerz Marcin Hakiel. Odcinek z ich udziałem był oglądalnościowym hitem... do czasu. 26 września wyemitowano odcinek z udziałem Agnieszki Holland, która opowiedziała o kulisach filmu "Zielona granica". Showman podsumował zwięźle statystyki.
Reklama.
Reklama.
Odcinek z Holland z lepszą oglądalnością niż ten z Derpienski i Hakielem. "Jest nadzieja..."
Późnym popołudniem w środę (27 września) Kuba Wojewódzki zamieścił na swoim facebookowym profilu post, na łamach którego przekazał informacje związane ze statystykami nowego sezonu swojego programu, który można oglądać w TVN oraz na Playerze.
"Program z Agnieszką Holland pobił oglądalnością program z Caroline Derpienski. Jest jeszcze zatem jakaś nadzieja... Dziękuje" – napisał wymownie król TVN-u.
Przypomnijmy, że wielu wiernych fanów Wojewódzkiego było oburzonych tym, że zdecydował się zaprosić do rozmowy 22-letnią celebrytkę, która od paru miesięcy miesza w rodzimym show-biznesie, chwaląc się "latynoskim miliarderem", 60-letnim "Dżakiem".
Niektórzy pisali: "Serio Kuba? Komu ty dajesz atencję, zapraszając do programu?"; "Upadek dziennikarstwa".
Pojawiły się głosy, że showman zaniża poziom. "Myślę, że dla gości zapraszanych to kiedyś było wyróżnienie... być u Wojewódzkiego na kanapie: Pani Czubaszek, Pan Gajos. To pokazuje, w którą stronę poszły media - ważne, że wskaźniki oglądalności się zgadzają" – pisano.
Co ciekawe, Wojewódzki przekazał nowinę przed godziną 19:30, czyli przed głównym wydaniem "Wiadomości" TVPz 27 września, w którym pokazano fragment odcinka z reżyserką "Zielonej Granicy".
W materiale Karola Jałtuszewskiego zestawiono bowiem wypowiedź twórczyni filmowej ze stanowiskiem Straży Granicznej. Publiczny nadawca stworzył narrację, która sugeruje, że Agnieszka Holland w swoim dziele mija się z prawdą.
– Straż Graniczna odpowiada: To kłamstwo i apeluje o pokazanie jakichkolwiek dowodów na rzekome zbrodnie dokonane przez funkcjonariuszy. Dowodów jednak nie ma. Jest za to polityczne wykorzystanie filmu w kampanii polityków opozycji – usłyszeli widzowie.
Skoro oglądalność odcinka z Holland była wyższa niż tego z Derpienski jeszcze przed emisją serwisu informacyjnego publicznego nadawcy, to niewątpliwie tuż po nim słupki, prezentujące wyniki oglądalności, poszły jeszcze bardziej w górę.
Jak pisaliśmy w naTemat, w odcinku Wojewódzkiego z udziałem uznanej reżyserki i piosenkarki Ewy Farnej w pewnym momencie został wyświetlony fragment "Zielonej granicy", gdzie widać, jak bohaterowie próbują pomóc uchodźcy.
Choć to dzieło fabularne, to twórczyni zapewniła, że poszczególne sytuacje i emocje bohaterów były kalką z tego, co działo się na granicy i w głowach Polaków, chcących ratować potrzebujących.
– Wszystko jest oparte na dokumentach, faktach, rozmowach. Wszystkie zdarzenia – zapewniła Holland.
– Żeby było jasne, bo zarzucają mi antypolskość i to, że to jest antypolski film. Nie. Ja kocham Polskę i nie chcę Polski na tej granicy. Chcę Polski na granicy polsko-ukraińskiej. Chcę Polski, która nie musi przyjmować wszystkich pod swój dach, ale musi potraktować wszystkich po ludzku i według prawa – oznajmiła.
– Nie chcę, żeby polscy żołnierze czy służby graniczne były zmuszane przez swoich przełożonych, czy przez władzę, aby łamali prawo i stosowali okrucieństwo. Nie chcę tego – kontynuowała reżyserka.
Później Holland dodała:
– To nie jest film o Putinie i Łukaszence, chociaż mówi się, że oni to zainicjowali, akurat ten rodzaj prowokacji. Gdzieś w "Wiadomościach" TVP widziałam taki napis: scenariusz tego filmu pisał Putin, a reżyserował Łukaszenka i w pewnym sensie to jest prawda. Akurat tę sytuację oni zainicjowali, a my jesteśmy aktorami w tym filmie. Możemy zagrać taką rolę albo inną rolę, możemy się do tego odnieść, możemy powiedzieć reżyserowi "nie", możemy nie być tacy jak ten obrzydliwy reżyser.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.