Michael Gambon nie żyje. Irlandzki aktor zostanie przez wszystkich zapamiętany ze swojej roli Dumbledore'a w filmowej serii "Harry Potter", ale ma na koncie też wiele innych wspaniałych kreacji. Jedna z nich jest oceniana nawet lepiej niż postać dyrektora Hogwartu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wdowa po aktorze Anne Miller i jego syn Fergus Gambon ogłosili w czwartek, że ich "ukochany mąż i ojciec" odszedł spokojnie z rodziną u boku. 82-letni Michael Gambon miał zapalenie płuc.
Sir Micheal Gambon był jednym z najwybitniejszych irlandzkich aktorów. Zagrał w dziesiątkach spektakli (m.in. "Hamlet", "Król Lear", "Antoniusz i Kleopatra", "Otello", "Ryszard III", "Żywot Galileusza", "Wujaszek Wania"), filmów i seriali. Zdobył wiele nominacji i nagród, ale niestety nie doczekał się Oscara.
W 2015 roku zakończył teatralną karierę, ponieważ miał problemy z pamięcią uniemożliwiające mu zapamiętywanie kwestii. Jego ostatnie filmy i seriale to "Judy", "Cordelia" i "Fortitude", w których zagrał w 2019 r. Rok wcześniej mogliśmy go zobaczyć w polsko-brytyjskim "Katyń. Ostatni świadek", gdzie wcielił się w postać wydawcy gazety, Franka Hamiltona.
Jakie jego role są uznawane przez widzów za najlepsze w karierze? Poniżej znajdziecie 5. kreacji, które dostały najwyższe oceny na Filmwebie. Nie jest to wyznacznik jego talentu, ale na pewno pokazuje, które postacie najbardziej poruszyły polskich widzów.
Ranking najlepiej ocenianych ról Michaela Gambona
5. William McCordle - "Gosford Park"
W filmie Roberta Altmana też ma tytuł szlachecki - jako sir William McCordle jest właścicielem tytułowego dworu w przedwojennej Anglii. Gospodarz jest zamożnym i szanowanym człowiekiem, a aparycja i tembr głosu Michaela Gambona bardzo szybko pozwalają nam "kupić" tę złożoną i nieoczywistą postać. Wraz z żoną Sylvią (Kristin Scott Thomas) zapraszają gości na przyjęcia. Zaczynają się intrygi, romanse, kłótnie i... dochodzi do morderstwa.
4. Król Jerzy V - "Jak zostać królem"
Michael Gambon wcielił się tutaj w rolę króla Jerzego V (ciekawostka: był też swoim ojcem - Edwardem VII w serialu "Nieznany książę"), ojca głównego bohatera - Alberta, księcia Walii (Colin Firth dostał za tę kreację Oscara). Jego syn ma problemy z jąkaniem, co stanowi problem - kraj potrzebuje bowiem wygadanego, charyzmatycznego lidera. Panujący król staje się jego mentorem, nie zapominając też o byciu po prostu ojcem - jest surowy, ale kochający. Gambon doskonale oddał charakter tej postaci.
3. Cedric Livingston - "Kwartet"
W debiucie reżyserskim Dustina Hoffmana z 2012 r. opartym na sztuce teatralnej Ronalda Harwooda, wcielił się w postać byłego dyrektora luksusowego domu spokojnej starości dla muzyków. Staje na czele kwartetu złożonego z rezydentów placówki (w tym m.in. postaci granej przez Maggie Smith, którą na pewno kojarzą fani "Harry'ego Pottera"). Gambon skradł serca widzów, bo kto nie lubi świetnie zagranych zrzędzących staruszków w komediach?
2. Albus Dumbledore - seria "Harry Potter"
Rolę Dumbledore'a "odziedziczył" po zmarłym Richardzie Harrisie, który grał w dwóch pierwszych częściach filmowej sagi. Dla potteromaniaków jednak już zawsze to Michael Gambon będzie "tym" Dumbledorem - nie tylko dlatego, że po prostu był w nim w większej liczbie filmów. Lepiej zaprezentował na ekranie książkowy pierwowzór: odznaczał się mądrością, spokojem, ale i wielką siłą godną dyrektora Hogwartu.
1. Albert Spica - "Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek"
Gambon może nam się kojarzyć z rolami dostojnych i dystyngowanych panów, ale tym filmie Petera Greenwaya wcielił się w postać tytułowego "złodzieja". Jest brutalnym właścicielem restauracji, który terroryzuje pracowników. Kiedy dowiaduje się, że jego żona (Helen Miren) ma kochanka (Alan Howard), postanawia go zabić i... zjeść. Nic dziwnego, że akurat ta kreacja jest na pierwszym miejscu, bo aktor stworzył tak odrażającą kreaturę, że nie da się o niej zapomnieć.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.