"Zielona Granica" Agnieszki Holland zbiera bardzo dobre recenzje za granicą. W Polsce prawica uznała jednak produkcję za film antypolski. W zaistniałej sytuacji o swoje bezpieczeństwo zaczęła się bać nie tylko reżyserka, ale również aktorzy, którzy zostali objęci całodobową ochroną. Głos w sprawie postanowiła zabrać Karolina Korwin-Piotrowska, która nie kryje swojego oburzenia.
– Pani Holland sprowadziła polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznejdo roli przestępców i sadystów, a nawet porównała ich do nazistów, którzy wozili Żydów do obozów zagłady – grzmiał w połowie września na antenie wPolsce.pl minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Korwin-Piotrowska o "Zielonej Granicy" Holland. Wspomniała o aktorach
Teraz głos w sprawie zabrała Karolina Korwin-Piotrowska. Jedna z najbardziej znanych polskich dziennikarek i recenzentek poruszyła temat hejtu, który dotknął nie tylko samą reżyserkę, ale również aktorów grających w filmie. Reżyserka w związku z zaistniałą sytuacją postanowiła ograniczyć swe codzienne aktywności. Zrezygnowała z transportu miejskiego i porusza się tylko w towarzystwie ochrony.
"Uważam, że stał się skandal. To jest straszne, że reżyserka tego filmu i niektórzy aktorzy mają ochronę 24 godziny na dobę. Tak nie powinno być. To jest wyraz artystyczny, to jest wypowiedź artystyczna" – podkreślała oburzona Korwin-Piotrowska w rozmowie z Plejadą.
Po chwili dodała, że prawie każdy, kto obejrzał ten film rozumie, że to nie jest kino antypolskie. "Trudno jest mi objąć rozumem to, co zrobili polscy politycy wobec Agnieszki Holland i wobec tego filmu, bo to jest chyba trochę za dużo" – zdradziła. Jak się okazało, dziennikarka miała okazję poznać zagranicznych aktorów występujących w "Zielonej Granicy".
W produkcji Agnieszki Holland nie zabrakło także dzieci. "Te dzieci, które były w filmie, same przeżyły koszmar push-backów (odsyłania migrantów – przyp. red.) i obozów dla uchodźców. Nie rozumiem, nie pojmuję. Mam nadzieję, że ktoś to kiedyś rozliczy, bo tak nie wolno. Cisną mi się ostre słowa, ale lekarz zabronił mi się denerwować, więc nie będę tego mówiła" – podsumowała dziennikarka.
Od roku odcinam się od wielu negatywnych emocji, ale tu, muszę przyznać, weszłam w nie, bo miałam okazję poznać ten scenariusz dość wcześnie, miałam okazję rozmawiać z syryjskimi aktorami, którzy wystąpili w tym filmie. To ludzie, którzy sami byli przez wiele lat w obozach uchodźczych, jeden z wyrokiem śmierci w Syrii. Ludzie, którzy przeżyli koszmar.