Michele Morrone zdradza czy powstanie kolejna część "365 dni". "Dzwoniono do mnie z propozycją"
Kamil Frątczak
11 października 2023, 14:52·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 października 2023, 14:52
Michele Morrone do pewnego czasu był znany tylko we Włoszech. Jednak międzynarodową karierę przyniosła mu seria erotyków "365 dni" na podstawie powieści Blanki Lipińskiej. Aktor w najnowszym wywiadzie zdradził, czy powstanie kolejna część wielkiego hitu Netfliksa. Czy Morrone ponownie wcieli się w rolę Massimo?
Reklama.
Reklama.
Michele Morrone to gwiazdor filmów z serii "365 dni". Od jakiegoś czasu nagrywa także muzykę. Aktor w mediach społecznościowych cieszy się sporą popularnością. Jego instagramowy profil obserwuje ponad 15 milionów użytkowników, a na TikTokuprawie 3 miliony.
Michelle Morrone zdradza, czy powstanie kolejna część "365 dni"
Choć w Polsce Morrone szerszą popularność zyskał dopiero po występie w trylogii Lipińskiej, to jego grafik od dłuższego czasu ma bardzo napięty grafik. Jest aktorem, modelem i piosenkarzem, który niedawno wydał swój drugi album "Double". Aktualnie przygotowuje się także do innych projektów.
Na dodatek, od dłuższego czasu w sieci krążą plotki na temat powstania kolejnej, czwartej już części filmu z serii "365 dni" na podstawie książki Blanki Lipińskiej. Bożyszcze wielu kobiet w najnowszym wywiadzie komentuje te doniesienia, zdradzając czy wcieli się w rolę Massimo.
Włoski przystojniak z "365 dni". Kariera Michele Morrone wystrzeliła w 2020 roku
Michele Morrone urodził się 3 października 1990 roku w miejscowości Melegnano w Lombardii we Włoszech. – Pochodzę z biednego regionu Włoch. Tata zmarł, kiedy miałem 12 lat – mówił gwiazdor "365 dni" w wywiadzie w "Dzień dobry TVN".
Wtedy też wyznał, że śmierć jego ojca "wywarła na nim ogromne piętro". Datę jego odejścia, 18 kwietnia 2003 roku, ma nawet wytatuowaną na nadgarstku. Nie jest tajemnicą, że jest fanem tatuażu. Wśród nich znajdują się m.in. feniks, imię kolegi z dzieciństwa, który zginął w wypadku samochodowym, zdanie "wszystko, co robisz, żeby spełniać swoje marzenia, jest dozwolone" na wewnętrznej stronie wargi, czy inicjały Anny Marii Siekluckiej na nadgarstku).
Jak wyznał Morrone, o zostaniu aktorem zaczął marzyć już w wieku 11-12 lat. Niestety jego matki nie było jednak stać na zapisanie go na zajęcia aktorskie, które we Włoszech są stosunkowo drogie. Mężczyzna nie miał również pieniędzy na studia filmowe. Jest samoukiem.
Przyszły aktor w wieku 18 lat wyprowadził się z rodzinnego domu. Wówczas droga do telewizji czy kina wydawała mu się jeszcze wtedy daleka. – Pracowałem jako kelner, ale zwolnili mnie, bo nie szło mi roznoszenie napojów na tacy. Potem pracowałem na budowie, byłem robotnikiem – wyznał. Morrone dorabiał również jako model, jednak obecnie nie wiąże z tym zawodem przyszłości.
Marzenie o zostaniu aktorem spełniło się jednak szybciej, niż Morrone się tego spodziewał. W 2013 roku w wieku 23 lat wystąpił w drugim sezonie popularnego miniserialu "Come un delfino" ("Jak delfin"). Włoch wystąpił potem w innych serialach (m.in. "Syrenie") i zdobył w swojej ojczyźnie popularność. Pląsał też we włoskim "Tańcu z gwiazdami", gdzie zdobył drugie miejsce.
Kiedy miał 29 lat przyszła okazja, która wystrzeliła jego karierę w kosmos – rola seksownego i drapieżnego szefa mafii, Don Massimo Torricelli'ego w erotycznej ekranizacji trylogii "365 dni" Blanki Lipińskiej. Nie ważne, jakie opinie zbiera każda kolejna część (nie są to pochlebne recenzje) – ważne, że o Michele mówi się od ponad dwóch lat.
Nie sądzę, żebym zagrał w kolejnej, już czwartej części filmu ("365 dni" – przyp. red.). Dzwoniono do mnie z taką propozycją, ale odmówiłem. Na razie jestem zajęty innymi projektami. "365 dni" jest pięknym wspomnieniem, które zostanie w moim sercu na zawsze. Ale nie, nie sądzę, żebym zagrał kiedykolwiek jeszcze Massimo. Może kiedyś on powróci, ale nie obiecuję.