"Halloween" to jedna z najbardziej kultowych slasherowych serii, którą w ostatnich latach wskrzesił David Gordon Green. Film z 2022 roku miał być zakończeniem ekranowych "przygód" Michaela Myersa, jednak jak się okazuje, kultowy filmowy seryjny morderca nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Możliwość powrotu Michaela Myersa na ekrany związana jest z tym, że Studio Miramax Television podpisało umowę z zarządzającą telewizyjnymi prawami do serii "Halloween" firmą Trancas International Films.
Jak można się więc domyślić, Miramax ma w planach realizację serialu telewizyjnego bazującego na serii kultowych slasherów. Studia współpracowały już wcześniej przy ostatniej trylogii "Halloween", nakręconej przez Davida Gordona Greena.
To jednak nie koniec. W planach jest nie tylko przeniesienie fabuły na mały ekran, ale także stworzenie całego uniwersum. Nad projektem ma czuwać dyrektor działu telewizyjnego Miramax Marc Helwig oraz szef Trancas International Films Malek Akkad.
"Nie moglibyśmy być bardziej podekscytowani tym, że przenosimy "Halloween" do telewizji" – przekazał Helwig. – Cieszymy się, że możemy rozwijać naszą długotrwałą współpracę z Trancas i wspaniałym Malekiem Akkadem, przedstawiając tę ikoniczną serię nowemu medium i nowemu pokoleniu fanów – dodał.
Przypomnijmy, że reżyserem oryginalnego filmu z 1978 roku jest John Carpenter. Pierwszy film z serii uważany jest za klasykę filmowego horroru oraz jeden z pierwszych slasherów w ogóle.
Oficjalny cykl liczy łącznie osiem filmów. Do tego dochodzą dwa remaki, za których kamerą stanął Rob Zombie oraz ostatnia trylogia Davida Gordona Greena.
Trylogia "Halloween" Davida Gordona Greena
Za ostatnią instalację kultowej franczyzy odpowiedzialny jest David Gordon Green. Chociaż pierwszy film z nowej trylogii, czyli "Halloween" z 2018 roku spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, tego samego nie można powiedzieć o jego kontynuacjach.
"Gatunkowe mieszanki potrafią działać świetnie, ale ten koktajl jest wyjątkowo niestrawny. Green bardzo usilnie próbuje wznieść się ponad rodowity gatunek 'Halloween', ale skutek jest taki, że zamiast nadać mu dodatkowej głębi, dokłada jedynie kolejne warstwy parodii" – pisałam w swojej recenzji filmu "Halloween. Finał".
Wygląda na to, że reżyser nie ma szczęścia do remaków klasycznych horrorów. Jego ostatni film, czyli "Egzorcysta: Wyznawca", będący właściwie rebootem filmu Williama Friedkina z 1973 roku, okazał się kompletną porażką.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.