– Jest gorzej niż się spodziewaliśmy – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską jeden z polityków PiS. "Napiłbym się na smutno" – zdradza w SMSie. W taki sposób polityk skomentował sondaże exit polls, które pojawiły się w niedzielę wieczorem. Wtedy nie wiedział jeszcze o badaniach late poll, w których PiS miał o 2 mandaty mniej.
Reklama.
Reklama.
Wyniki badania exit poll wg IPSOS wskazują, że PiS nie ma szans na uzyskanie sejmowej większości, do której potrzebne jest 231 posłów. Obecnie partia Jarosława Kaczyńskiego może liczyć na 200 mandatów i 36,8 proc. poparcia.
Na drugim miejscu znajduje się Koalicja Obywatelska z 31,6 proc. głosów, na trzecim Trzecia Droga Szymona Hołowni (13 proc.). Tuż za nią plasuje się Lewica (8,6 proc.) i Konfederacja (6,2 proc.). Na ostatnim miejscu są Bezpartyjni Samorządowcy (2,4 proc.).
– Wstydzić się będą ci, którzy przed wyborami wmawiali wszystkim, że będziemy mieć "czwórkę z przodu" – mówi o wynikach wyborów jeden z członków PiS.
Polityk zaznaczył, że partia nie będzie miała większości w Sejmie nawet w razie mało prawdopodobnej koalicji z Konfederacją, a przecież nie wiedział wtedy o przygnębiających dla PiS wynikach late poll, z których wynika, że PiS będzie miał 198 mandatów – o 2 mniej niż w pierwszym sondażu.
Udawana radość w sztabie PiS
Sztab wyborczy PiS mieścił się w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Od wczoraj, kiedy ujawniono wyniki sondażu exit poll, nastroje są tam kiepskie. Partia co prawda spodziewała się zwycięstwa, ale chciała mieć więcej posłów.
W powyborczy poniedziałek jest niemal pewne, że PiS nie będzie miał w Sejmie większości. Z relacji Wirtualnej Polski wynika, że członkowie PiS nie spodziewali się takiej porażki. – Jest gorzej niż myśleliśmy – wyznał jeden z nich.
Inny działacz nie krył rozgrodzenia brakiem możliwości stworzenia koalicji z Konfederacją. – Nawet nie mamy z nimi, o czym rozmawiać – powiedział. – Słabizna, straceni koalicjanci.
Smutne nastroje w sztabie PiS było widać już wczoraj. Z mediami rozmawiało zaledwie kilka osób. W swoich relacjach próbowały zapewniać, że PiS jest zachwycony, jednak nieoficjalne rozmowy, ujawniły inne nastroje.
– Przed nami pytanie, czy ten sukces będzie można zmienić w kolejną kadencję naszej władzy. Tego w tej chwili nie wiemy, ale musimy mieć nadzieję i musimy wiedzieć, że niezależnie od tego, czy będziemy przy władzy, czy w opozycji, to ten projekt będziemy realizować i nie pozwolimy na to, by Polskę zdradzono – mówił w niedzielę wieczorem.
Smutek i rozgoryczenie polityków PiS
Tymczasem politycy PiS, przynajmniej oficjalnie, święcą tryumfy. Zwracają uwagę, że PiS jest jedyną partią w historii III RP, która wygrała trzecie wybory z rzędu. Wiedzą jednak, że PiS straci władzę, ponieważ względem opozycji, będzie miał za mało posłów.
– Muszę to sobie wszystko w głowie poukładać. Nie wypieram tego, co się stało, ale liczę jeszcze, że poprawimy wyniki – mówi WP rozmówca z PiS. Polityk liczy na 2-3 dodatkowe punkty wyborcze, które - być może - zmienią sytuację.
W powyborczy poranek ma odbyć się spotkanie sztabu wyborczego PiS. Politycy będą ustalać strategię działania. "Napiłbym się na smutno, ale wstać trzeba" – napisał w SMSie do redakcji WP jeden z zaangażowanych.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.