
Benedykt XVI zrezygnował z bycia papieżem ze względu na odkrytą w Watykanie "siatkę gejowską", szantażowaną przez osoby zewnątrz – podaje włoska gazeta "La Repubblica". Oficjalnie Watykan temu zaprzecza i nazywa te doniesienia "dezinformacją, oszczerstwami i plotkami". W specjalnym oświadczeniu podkreślono, że takie doniesienia to próba wpływania na kardynałów-elektorów.
REKLAMA
"La Repubblica" podaje, że Benedykt XVI zrezygnował po tym, jak dowiedział się o gejach w Watykanie z 300-stronicowego raportu, przedstawionego mu przez trzech kardynałów, którzy badali aferę Vatileaks z 2012 roku. Wówczas ze Stolicy Apostolskiej wyciekały tajne dokumenty, pokazujące kulisy walki o władzę między duchownymi. Jak się później okazało – akta były wynoszone przez papieskiego kamerdynera Paolo Gabriele.
Raport opisuje, między innymi, podziały wewnątrz Kościoła katolickiego. W tym "siatkę zjednoczoną przez orientację seksualną". Jak opisuje "La Repubblica", gdy kardynałowie zaprezentowali Benedyktowi XVI wyniki swojego śledztwa, w ich rozmowach po raz pierwszy padło słowo "homoseksualny". Gazeta wspomina też, że na osoby z "gejowskiej siatki" ktoś z zewnątrz wywierał wpływy. "LP" zaznacza, że należałoby to raczej nazywać szantażem.
Rzecznik Watykanu Frederico Lombardi z początku nie chciał komentować tej sprawy. W końcu jednak, pod naciskiem mediów, zdecydował się przemówić. Doniesienia włoskiej gazety określił jako "oszczerstwa, plotki i dezinformację".
– Są ludzie, którzy próbują wykorzystać ten moment zaskoczenia i dezorientacji niektórych słabszych dusz i w ten sposób zdyskredytować Kościół i jego władze – przekonywał media Lombardi w oświadczeniu zamieszczonym na stronie watykańskiego radia, cytowanym przez Al-Jazeerę.
– Są ludzie, którzy próbują wykorzystać ten moment zaskoczenia i dezorientacji niektórych słabszych dusz i w ten sposób zdyskredytować Kościół i jego władze – przekonywał media Lombardi w oświadczeniu zamieszczonym na stronie watykańskiego radia, cytowanym przez Al-Jazeerę.
Komentujący tę sprawę wskazują, że informacja "La Repubblici" może nie być wiarygodna, bo jest to gazeta lewicująca, by nie powiedzieć lewicowa, i często krytyczna wobec Kościoła. Artykuł o aferze napisał zaś mało znany autor, co w przypadku spraw Watykanu i włoskiej prasy raczej się nie zdarza. Warto jednak zaznaczyć, że "LP" nie jest brukowcem, a poważaną gazetą, więc z drugiej strony trudno uznać te doniesienia za zmyślone. Podkreśla to także brytyjski "Guardian", który wskazuje, że inny włoski dziennik – "Corriere della Sera" – również w swoich tekstach odnosił się do "niepokojących danych" opublikowanych tuż po tym, jak Benedykt XVI zrezygnował.
To nie pierwszy raz, kiedy "La Repubblica" pisze o gejowskich aferach w Watykanie. W 2010 gazeta ujawniła nagrania i policyjne akta, z których wynikało, że Angelo Balducci, konsultant Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, choć niezwiązany bezpośrednio z papieżem, korzystał z niektórych watykańskich kleryków jako prostytutek. Umożliwiał mu to chórzysta ze Stolicy Apostolskiej Thomas Ehiem. To zresztą nie jedyne, co Balducci miał na sumieniu – był również zamieszany w aferę finansową. Nota bene, również ujawnioną przez "La Repubblica".
