Media podają, iż Komendant Główny Policji gen. Jarosław Szymczyk odejdzie wkrótce ze stanowiska. Swoją decyzję ma ogłosić 11 listopada. Gen. Szymczyk w czasie swojej kariery zaliczył kilka skandali – w ten z wybuchem granatnika w jego gabinecie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polsat News podaje nieoficjalnie, iż Komendant Główny Policji gen. Jarosław Szymczyk odejdzie ze stanowiska. Swoją decyzję ma ogłosić 11 listopada, czyli w dniu Święta Niepodległości. "Razem z nim na emeryturę odejść ma część komendantów wojewódzkich" – czytamy na stronie telewizji.
Wcześniej również portal tvn24.pl podawał, że Szymczyk w listopadzie zamierza przejść na emeryturę.
Przypomnijmy, że we środę media obiegła informacja portalu Onet, iż gen. Jarosław Szymczyk miał zorganizować odprawę, na której komendantom wojewódzkim miał zaproponować intratne podwyższenie dochodów emerytalnych. Warunkiem miałoby być odejście ze służby w najbliższym czasie po wyborach. Dzięki temu dzisiejsi wysokiej rangi policjanci mieliby wyższe uposażenie. Więcej na ten temat piszemy pod tym linkiem.
Gen. Szymczyk w czasie swojej kariery zaliczył kilka skandali, w ten z wybuchem granatnika.
Szymczyk zyskał wątpliwą "sławę" po wybuchu granatnika w jego gabinecie
14 grudnia 2022 roku w Komendzie Głównej Policji doszło bowiem do eksplozji. – Do uszkodzenia stropu doszło wczoraj w pomieszczeniu służby ochronnej. Jest to pomieszczenie niejawne, w którym znajdują się urządzenia związane z zapewnieniem ochrony obiektów KGP, dlatego nie możemy udzielać żadnych informacji – powiedział dzień po incydencie Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KGP.
Dopiero po dwóch dniach od wybuchu MSWiA podało, że w Komendzie Głównej Policji "eksplodował jeden z prezentów, które komendant Jarosław Szymczyk otrzymał podczas wizyty w Ukrainie od jednego z szefów ukraińskich służb".
W wyniku eksplozji generał Szymczyk doznał obrażeń i został poddany hospitalizacji. Po opuszczeniu szpitala został zapytany, w jaki sposób zdetonował granatnik we własnym gabinecie. Komendant główny policji podkreślił, że dzień po otrzymaniu tej broni i innych podarunków chciał przełożyć je na zaplecze swojego gabinetu.
Aby to zrobić, ustawił granatnik pionowo, a ten wystrzelił, "dosłownie po sekundzie doszło do eksplozji". – Wybuch był potężny – siła uderzenia przebiła podłogę, a z drugiej strony uszkodziła sufit - mówił wówczas reporterom RMF FM gen. Szymczyk.
Za jego kadencji policja traktowała również bardzo brutalnie protestujących wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia przepisów aborcyjnych w Polsce. Wobec manifestantów – często kobiet – używano m.in. gazu łzawiącego.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.