20 osób zostało rannych w wyniku antyżydowskich protestów w Rosji. Dwie osoby są w stanie ciężkim. To jednak nie koniec, bowiem w nocy z 29 na 30 października podpalono żydowskie centrum kultury oraz zaatakowano gościa jednego z hoteli w dagestańskim Chasawjurt.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy w naTemat, do dramatycznego zdarzenia doszło w muzułmańskim Dagestanie. Setki ludzi zgromadziły się na lotnisku w mieście Machaczkała, wykrzykując antysemickie hasła.
Wściekły tłum zablokował wyjście samolotu pasażerom, którzy przylecieli do regionu z Tel-Awiwu. Zgromadzeni mieli wejść nawet na dach maszyny. Do mediów trafiły nagranie, ukazujące skalę dramatu.
– Szanowni państwo, mówi dowódca. Prosimy o zajęcie miejsc i niepróbowanie otwierania drzwi samolotu. Na zewnątrz jest wściekły tłum. Prosimy o pozostanie na swoich miejscach w samolocie – taki komunikat mieli usłyszeć pasażerowie maszyny.
Lotnisko zostało zamknięte, a na miejsce skierowano Rosgwardię. Na czas zaprowadzania spokoju przez rosyjskie służby zamknęły obiekt. Później doprecyzowano, że jego funkcjonowanie zostanie wznowione dopiero 6 listopada.
Z ustaleń resortu zdrowia Dagestanu wynika, że aż 20 osób zostało rannych w wyniku zdarzenia. Dwie z nich są w stanie ciężkim. Podkreślono, że wśród poszkodowanych są nie tylko cywile, ale również funkcjonariusze.
Trwa proces ustalania tożsamości wszystkich uczestników zdarzenia. Według oficjalnych komunikatów Kremla łącznie doliczono się 150 aktywnych uczestników zamieszek, z czego aż 60 z nich zostało już zatrzymanych.
Reżim Putina zapewnia, że każda z tych osób zostanie pociągnięta do odpowiedzialności. Stanowisko wydało także biuro Benjamina Netanjahu.
"Izrael oczekuje, że rosyjskie organy ścigania będą chronić bezpieczeństwo wszystkich izraelskich obywateli i Żydów, gdziekolwiek się znajdują, oraz będą zdecydowanie działać przeciwko uczestnikom zamieszek i dzikiemu podżeganiu skierowanemu przeciwko Żydom" – czytamy.
Do zamieszek miało dojść także w jednym z hoteli w dagestańskim Chasawjurt. Kilkaset osób domagało się wydalenia jednego z gości. Miał to być "uchodźca z Izraela". Równolegle w stolicy Kabardo-Bałkarii ktoś podpalił żydowskie centrum kultury.
Na placu Lenina w Machaczkale i w Czerkiesku zaś odbyły się antysemickie wiece, podczas których żądano wydalenia etnicznych Żydów z regionu, a także zakazu wjazdu dla obywateli Izraela.
Nie wszyscy muzułmanie z Dagestanu zaangażowali się w nagonkę na Żydów. Centrum Koordynacyjne dla Muzułmanów w Kaukazie Północnym potępiło zamieszki. O zachowanie spokoju apelował również gubernator Dagestanu Siergiej Mielikow.