nt_logo

Perry wysyłał niepokojące syngały? Fani przeczuwali, że dzieje się coś złego

Kamil Frątczak

30 października 2023, 11:39 · 3 minuty czytania
Matthew Perry zmarł 28 października w wieku 54 lat. Asystent znalazł go martwego w jacuzzi w jego domu w Los Angeles. Zanim doszło do śmierci, jego wpisy w mediach społecznościowych zaniepokoiły fanów, którzy zwrócili uwagę na szereg podobieństw z tragicznymi historiami.


Perry wysyłał niepokojące syngały? Fani przeczuwali, że dzieje się coś złego

Kamil Frątczak
30 października 2023, 11:39 • 1 minuta czytania
Matthew Perry zmarł 28 października w wieku 54 lat. Asystent znalazł go martwego w jacuzzi w jego domu w Los Angeles. Zanim doszło do śmierci, jego wpisy w mediach społecznościowych zaniepokoiły fanów, którzy zwrócili uwagę na szereg podobieństw z tragicznymi historiami.
Nowe doniesienia ws. śmierci Perry'ego. Jak wyglądał chwilę przed śmiercią? Fot. Hahn Lionel/ABACA/Abaca/East News

W niedzielę nad ranem świat obiegła tragiczna wiadomość. Nie żyje Matthew Perry, który zdobył ogromną rozpoznawalność dzięki roli Chandlera Binga w serialu komediowym "Przyjaciele". Aktor został znaleziony martwy w wannie w swoim domu w Los Angeles. Śledczy zajmują się ustaleniem oficjalnej przyczyny śmierci.


Nowe doniesienia ws. śmierci Perry'ego. Jak wyglądał chwilę przed śmiercią?

Wiele znanych osób jest zdruzgotanych odejściem 54-letniego artysty. Sieć zalewa fala pożegnalnych wpisów, w których fani i znane osobowości wspominają Perry'ego. W jednym ze swoich wpisów na Instagramie amerykańskiego aktora wspomniał prezenter telewizyjny Billy Bush. Mężczyzna zdradził, że rozmawiał z kobietą, która widziała Perry'ego na chwilę przed śmiercią.

"Ostatnio jego największą radością była gra w pickleball (nie podobała mu się ta nazwa, ale uwielbiał tę grę). Grał codziennie, a czasami dwa razy. Regulowało to jego dni. Rozmawiałem z kobietą, z którą grał się dziś rano i każdego ranka. Jest w szoku, uwielbiała Matta… Powiedziała, że ​​był zmęczony dzisiaj i przez ostatni tydzień. Trochę więcej niż zwykle. Grał przez godzinę, po czym wracał do domu" – napisał pod zdjęciem z amerykańskim aktorem Billy Bush.

Fani zaniepokojeni wpisami Perry'ego

Internauci przeglądają po śmierci aktora jego media społecznościowe. Przez długi czas był nieaktywny, ale powrócił 11 października. Jego posty przez fanów były odbierane jako niepokojące.

Pokazał m.in. dynie z wydrążonym symbolem nietoperza i napisał: "Czy wiesz, co mam na myśli?". Fani zaczęli się zastanawiać, co chce im przekazać. Martwili się o niego.

Największe emocje wzbudza jego ostatni post. Tydzień temu opublikował swoją fotografię, jak... kąpie się w jacuzzi. "Och, a więc wirująca ciepła woda poprawia ci samopoczucie? Jestem Mattman" – napisał Matthew Perry. To prawdopodobnie w tym miejscu zmarł kilka dni później.

To nie koniec teorii fanów aktora. Jakiś czas temu dodał filmik z żurawiną (z ang. cranberry). Przekazał w opisie, że to właśnie to, co dziś zjadł. Internauci doszukują się tutaj aluzji do zespołu "The Cranberries", którego wokalistka zmarła w 2018 roku. Dolores O'Riordan utonęła w wannie w pokoju hotelowym.

Gwyneth Paltrow wspomina Perry'ego. "Całowaliśmy się na polu"

Swoim wspomnieniem związanym z Matthew Perrym podzieliła się także Gwyneth Paltrow. "Matthew Perry'ego poznałam w 1993 r. na Williamstown Theater Festival w Massachusetts. Oboje graliśmy tam przez większość lata. Był taki zabawny, słodki i świetnie się z nim bawiłam. Jeździliśmy pływać w strumieniach, piliśmy piwo w lokalnym barze na uczelni, całowaliśmy się na polu z długą trawą. To było magiczne lato" – wspomina amerykańska aktorka.

Jak podkreśliła, debiutujący wówczas Perry był po nakręceniu pilota do "Przyjaciół", ale nie został on wyemitowany. Miał jednak nadzieję, że wraz z emisją serialu, jego kariera wystrzeli na sam szczyt. Jak przyznała aktorka, tak się stało.

"Pozostaliśmy przyjaciółmi przez jakiś czas, aż się rozeszliśmy, ale zawsze byłam szczęśliwa, gdy go widziałam. Jestem dziś bardzo smutna, jak wielu z nas. Mam nadzieję, że Matthew w końcu zaznał spokoju. Naprawdę" podsumowała swój wpis Gwyneth Paltrow.