
"Znachor" Jerzego Hoffmana to film absolutnie kultowy, a niemała w tym zasługa telewizji, która emituje go w każde święta i naprawdę trzeba się postarać, by go nie obejrzeć. O ile "Kevina samego w domu" "trzeba" obejrzeć w Wigilię, o tyle czasem dominacji "Znachora" jest Wielkanoc, a także dzień Wszystkich Świętych. W tym roku tylko 1 listopada będzie pokazany 6 razy.
Trudno napisać cokolwiek nowego o "Znachorze", więc może jakaś ciekawostka? Okazuje się bowiem, że rozjeżdżanie się opinii krytyków i widzów nie jest znakiem naszych czasów. Film Jerzego Hoffmana zdobył kiepskie recenzje po premierze w 1982 r. Wpływ miał na to też fakt, że wcześniej do kin wszedł jego "Pan Wołodyjowski" i "Potop", a potem szedł jakby w stronę melodramatu i nakręcił "Trędowatą" i "Znachora".
– Ja pamiętam, jak była premiera tego filmu, to nie były dobre recenzje. Pamiętam, jak usłyszałam, że to jest "gówienko lukrowane dla kucharek". Kałużyński chyba coś takiego napisał. Ale jednak w tym filmie coś takiego było, że jak był stan wojenny, to pamiętam, czołgi jeździły po rynku w Krakowie, w maju to było, a ludzie wychodzili zapłakani z kina, że Marysia sierotka znalazła tatusia – wspominała po latach Anna Dymna, która wciela się w filmie właśnie w postać Marysi. Więcej przeczytacie o tym w naszym artykule o fenomenie "Znachora". Film nawet po 40 latach wywołuje w widzach podobne emocje i oglądają go w każde święta (ale są i osoby, który nie darzą go takim sentymentem). Pomimo tego, że znają go na pamięć, to i tak w czasie finałowego zwrotu akcji udają zaskoczenie. W tym roku fani "Znachora" z Jerzym Bińczyckim będą mogli to przeżyć n-ty raz przed ekranem telewizora.
Kiedy obejrzeć "Znachora" w telewizji? 1 listopada 2023 r. będzie istny maraton
1 listopada
3 listopada
4 listopada
Potem będzie pokazywany jeszcze kilka razy na różnych kanałach - łącznie w listopadzie doczeka się aż 14 (!) emisji. "Znachora" możemy obejrzeć też bez bycia zależnym od telewizyjnej ramówki - jest dostępny online w serwisie streamingowym TVP VOD (można go obejrzeć za darmo, ale z reklamami). A jeśli stara wersja nam się przejadła, to zawsze możemy spróbować obejrzeć nową adaptację powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza na Netfliksie.
Nowy "Znachor" od Netfliksa spodobał się i widzom i krytykom
Trudno powiedzieć, czy ta wersja kiedyś też dołączy na listę obowiązkowych seansów świątecznych, ale fani tej opowieści nie powinni być zawiedzeni. Akurat w tym przypadku zarówno recenzenci, jak i widzowie byli zgodni i film przypadł im do gustu (co ciekawe na Filmwebie film Hoffmana ma ocenę 7,7/10, a Netflixa 7,6).
Nowy "Znachor" z Leszkiem Lichotą w roli głównej był też hitem platformy - w niecałe 3 tygodnie obejrzało go 1,64 miliona unikalnych widzów (rozumianych jako profile, z których oglądano produkcję przez co najmniej dwie minuty). Film został też dobrze oceniony przez zagranicznych krytyków. Jeden z nich nazwał go "jednym z najlepszych romansów 2023 roku", ale za to inny przyczepił się do mało realistycznej historii.
Zobacz także
