Kwiaciarnia Dolce Vita w Różanowie została zbojkotowana przez lokalną społeczność, bo... córka właścicielki nie poszła do Komunii Świętej. Przyszłość rodzinnej firmy, prowadzonej przez Lucynę Pałkę, stanęła pod znakiem zapytania, bo mieszkańcy postanowili ją ukarać. Dobrych ludzi jest jednak więcej i dzięki ich mobilizacji kobieta będzie miała środki na życie i rachunki.
Reklama.
Reklama.
Rożnowo pod Obornikami. Jest zwrot ws. kwiaciarni Dolce Vita
Od początku szkoły nie uczęszcza również na zajęcia religii, bowiem jest wyznania innego niż katolickie.
– Gdy dzieci wróciły do szkoły po uroczystościach, wychowawczyni na forum klasy rozdawała dzieciom prezenty za to, że przystąpiły do I Komunii Świętej. Nasza córka prezentu nie dostała, bo nauczycielka stwierdziła, że nie zasłużyła – powiedziała serwisowi e-poznan.pl matka dziewczynki, Lucyna Pałka.
– Dzieci zaczęły ją hejtować, że "jest dzieckiem diabła", że jej święto jest nic niewarte. Skończyło się na psychologu, a córka do szkoły już na zakończenie roku szkolnego nie wróciła. Niestety pani dyrektor szkoły nie stanęła na wysokości zadania – dodała.
Teraz cierpi także cała rodzina. Kwiaciarnia Dolce Vita w Rożnowie została bowiem zbojkotowana przez mieszkańców wsi. I to tuż przed dniem Wszystkich Świętych.
Zarówno parafia, jak i szkoła nabrały wody w usta. Proboszcz zaprzeczył, by namawiał z ambony do bojkotowania kwiaciarni. Na oficjalnej stronie kwiaciarni na Facebooku Lucyna Pałka opublikowała oficjalny komunikat.
"Z powodu innego światopoglądu zostałam napiętnowana we wsi Rożnowo. W swoją pracę zawsze wkładałam serce i starałam się wykonywać ją najlepiej, jak potrafię. Stałam frontem do klienta, służyłam pomocą, nigdy nikogo nie oceniałam" – napisała.
"Ostatni czas pokazał jak wielu ludzi i klientów odwróciło się ode mnie właśnie z tego powodu. (...). Nie zdający sobie sprawy ludzie ze swoich poczynań odbierają chleb moim dzieciom. Najbliższy czas pokaże, czy nie przyjdzie pożegnać mi się z Rożnowem" – dodała.
W mediach społecznościowych ruszyła akcja wsparcia. Aż kilkadziesiąt osób zrealizowało zamówienia w kwiaciarni, które umożliwiły Lucynie Pałce odłożenie pieniędzy na rachunki i życie.
"Proszę więcej nie przelewać pieniążków" – napisała na Facebooku. Właścicielka kwiaciarni wprost wskazała przyczyny zakończenia akcji: – "Nie jesteśmy w stanie zatowarować się na większą skalę z racji na pomieszczenie chłodnicze i metraż kwiaciarni"