Wciąż trwa ustalanie przyczyny śmierci Matthew Perry'ego. Wykonano już sekcję zwłok aktora. Jak donoszą zagraniczne media, wstępne wyniki badań nie wskazują na to, że gwiazdor "Przyjaciół" zmarł z przedawkowania, co na początku brano pod uwagę jako główny czynnik.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na co zmarł Matthew Perry? Ujawniono wstępne wyniki badań
Wraz z sekcją zwłok Matthew Perry'ego przeprowadzono także badania toksykologiczne, które miały dać pełniejszy obraz tego, jak wyglądały ostatnie chwile amerykańskiego aktora. A konkretnie tego, czy nie zmarł z powodu przedawkowania narkotyków.
Teraz, jak podają zagraniczne media, wstępne wyniki badań wykazały, że w chwili śmierci Matthew Perry nie miał w organizmie fentanylu ani metamfetaminy.
"Badania te nie są jednak tak szczegółowe jak pełne raporty toksykologiczne. Te są w toku. Wtedy dowiemy się, czy aktor przedawkował leki na receptę, a koroner będzie mógł potwierdzić przyczynę zgonu. Zanim je poznamy, może minąć nawet do 6 miesięcy" – podaje magazyn TMZ.
Tajemnicza śmierć gwiazdora "Przyjaciół"
Śmierć Matthew Perry'ego wstrząsnęła widzami, a zwłaszcza miłośnikami "Przyjaciół", w których wcielił się w Chandlera. Amerykański aktor od lat mówił otwarcie o swoich problemach związanych z uzależnieniem.
W biografii "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz", którą wydał już po wyjściu z odwyku, opisał, jak alkohol, narkotyki i leki przeciwbólowe wyniszczyły mu organizm. Od alkoholu zaczął się uzależniać już w wieku 24 lat. Na koncie miał ok. 6 tys. spotkań AA (samopomocowej grupy Anonimowych Alkoholików) i 15 podejść do odwyku.
Z osobistego pamiętnika hollywoodzkiego gwiazdora dowiadujemy sie, że podczas kręcenia późniejszych sezonów "Przyjaciół" zażywał 55 tabletek Vicodinu dziennie (lek przeciwbólowy stosowany przy bólach umiarkowanych i silnych). Uzależnił się od nich po wypadku na skuterze wodnym w trakcie kręcenia filmu "Polubić czy poślubić" z Salmą Hayeka w 1996 roku. W tamtym czasie ważył zaledwie... 58 kilogramów (przy wzroście 183 cm).
Co więcej, kradł pigułki z apteczek nieznajomych, a książkę rozpoczął m.in. słowami: "Powinienem umrzeć".
Aktor długo zastanawiał się nad tym, czy żyje wyłącznie dzięki roli sarkastycznego Chandlera. W biografii wspominał o tym, jak ktoś reanimował go przez pięć minut. "Gdybym nie był znany z 'Przyjaciół', czy dałby sobie spokój po trzech minutach?" – napisał.
Matthew Perry zmarł 28 października w wieku 54 lat. Asystent znalazł go martwego w jacuzzi w jego domu w Los Angeles. Podejrzewa się, że serialowy Chandler utonął.