Prezydent rozważał kandydatury Donalda Tuska z większością 248 posłów i Mateusza Morawieckiego z poparciem 194 posłów. Ostatecznie wskazał na polityka PiS. Przed jego wystąpieniem głos w sieci zabrał znany pisarz, który jakiś czas temu sprowadził na siebie kłopoty, gdy na Twitterze nazwał prezydenta "debilem". Co napisał tym razem?
Reklama.
Reklama.
Jakub Żulczyk ostro o orędziu Andrzeja Dudy. Padły wulgarne słowa
W poniedziałek (6 października) wieczorem prezydent Andrzej Duda wygłosił przemówienie, w którym ogłosił swoją decyzję dotyczącą wyznaczenia polityka odpowiedzialnego za uformowanie nowego rządu.
– Wybory parlamentarne przebiegały w tym roku pod znakiem rekordowej frekwencji. Ponad 74 proc. uprawnionych wzięło udział w głosowaniu. To znakomity wynik. Rekordowa frekwencja wyborcza potwierdziła, że demokracja w Polsce jest dzisiaj silniejsza niż kiedykolwiek! To wielkie zobowiązanie dla wszystkich parlamentarzystów niezależnie od opcji politycznej, którą reprezentują – oznajmił na wstępie prezydent.
Potem poinformował, że zdecydował o "powierzeniu ważnej i prestiżowej funkcji marszałka seniora panu posłowi Markowi Sawickiego z PSL".
– Pan Marek Sawicki ma najdłuższy staż poselski. Reprezentuje swoich wyborców w Sejmie nieprzerwanie od 30 lat. Jako poseł, ale także minister rolnictwa dał się poznać jako człowiek dialogu i współpracy. Dlatego jestem przekonany, że godnie będzie reprezentował w tym szczególnym dniu posłów ze wszystkich ugrupowań, a pierwsze obrady nowego Sejmu będą przebiegać sprawnie i w uroczystej atmosferze – powiedział Duda. Dopiero po tym, powiedział, komu powierza misję tworzenia rządu.
– Po spokojnej analizie i przeprowadzonych konsultacjach postanowiłem powierzyć misję sformowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Tym samym zdecydowałem o kontynuowaniu dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje szansę utworzenia rządu. Tak jak zapowiadałem w trakcie kampanii wyborczej i tak jak to zawsze miało miejsce od czasu uchwalenia obowiązującej Konstytucji Rzeczypospolitej – poinformował. Należy zaznaczyć, że PiS po wyborach nie ma większości parlamentarnej.
W poniedziałkowe przedpołudnie za pośrednictwem platformy X przemówił zawczasu Jakub Żulczyk. "Błagam. Cokolwiek on palnie o tej 20., nie oznaczajcie mnie. Dajcie mi k**wa żyć" – zaapelował do internautów.
Skąd ta ostra reakcja pisarza? Wygląda na to, że chciałby już ostatecznie uwolnić się od sprawy sprzed lat.
Chodzi o to, że tuż po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w 2020 roku prezydent Andrzej Duda złożył Joe Bidenowi gratulacje na Twitterze. Wpis ten skomentował Żulczyk, który stwierdził nie ma czegoś takiego, jak "nominacja przez Kolegium Elektorskie" i wskazał, że "Andrzej Duda jest debilem".
Po tym wpisie do prokuratury wpłynęło zawiadomienie, a po przeprowadzonym śledztwie do sądu skierowano akt oskarżenia, w którym Żulczyk został oskarżony o znieważenie prezydenta. W maju tego roku Sąd Najwyższy oddalił kasację prokuratury w sprawie Żulczyka. Tym samym został utrzymany wyrok warszawskiego sądu apelacyjnego umarzający sprawę.
Przypomnijmy, że niecały miesiąc temu Żulczyk, który w swoich wypowiedziach publicznych nie stroni od polityki, gościł w podcaście "WojewódzkiKędzierski". Został zapytany m.in. o Jarosława Kaczyńskiego.
– Jarosław Kaczyński jest strasznie złożoną postacią. On i Adam Michnik to jest trochę taki Batman i Joker polskiego życia publicznego. Są swoim rewersem, są potwornie złożonymi postaciami, ale też są produktami pewnej ery, pewnych czasów i sposobu myślenia. Obaj prezentują podobny poziom "braku przyczepności z bazą" i upartego tkwienia w schematach myślowych, które miały miejsce 30-40 lat temu – powiedział.
Autor popularnych książek dodała, że widać po prezesie PiS, że jest to człowiek doświadczony dużym cierpieniem.
– U Jarosława Kaczyńskiego też jest ogromny resentyment, cierpienie, itd. To dla mnie potwornie złożony człowiek, bardzo ciekawy, który wyrządził na pewno dużo zła w przestrzeni publicznej, ale też w takim sensie kształtu kraju, państwowości. [...] To jest postać tragiczna, z każdej strony. To jest człowiek, który w życiu straszliwie się nacierpiał. Tkwi dalej w tym cierpieniu i to widać – stwierdził pisarz.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.