Obok Mateckiego w Sejmie pojawił się... góral. Wyjaśniamy, co to za człowiek
Nina Nowakowska
13 listopada 2023, 19:18·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 listopada 2023, 19:18
W poniedziałek 13 listopada ruszył Sejmu X kadencji. Furorę w mediach zrobił m.in. poseł PiS z Zakopanego, który na pierwszym posiedzeniu pojawił się w ludowym stroju. Okazuje się, że poseł-góral, na tle innych parlamentarzystów wyróżnia się nie tylko ubraniem. Okazuje się, że Andrzej Gut-Mostowy to jeden najbogatszych posłów, nazywany przez niektóre media "królem Zakopanego".
Reklama.
Reklama.
"Jak cię widzą, tak cię piszą" głosi popularne przysłowie, do którego próbował dziś nawiązać nowo wybrany poseł Andrzej Gut-Mostowy. Czego nie widać jednak na zdjęciu, to znaczny majątek, który zgromadził parlamentarzysta z Podhala. Według Business Insidera, góral w parzenicy to jeden z najbogatszych posłów X kadencji Sejmu.
Co wiemy o "królu Zakopanego"?
Andrzej Gut-Mostowy zasiada w Sejmie od 2005 r., z przerwą na VIII kadencję, czyli lata 2015-2019. W ostatnich wyborach startował z list PiS. Jest też wiceministrem sportu i turystyki i pomysłodawcą tzw. bonu turystycznego.
Polityka to nie jedyna dziedzina, w której spełnia się Gut-Mostowy. Poseł jest też odnoszącym sukcesy businessmanem.
Hotel przy Krupówkach i stacja narciarska
Jak przekazał Business Insider, parlamentarzysta jest współwłaścicielem hotelu Sabała, położonego przy samych Krupówkach w Zakopanem. Ma w nim 10 proc. udziałów, a największym udziałowcem jest jego żona. To jednak nie wszystko, bo w skład majątku polityka wchodzi jeszcze popularna stacja narciarska Witów-Ski. Tutaj również, Gut-Mostowy posiada 10 proc. udziałów.
To dalej nie wszystko, bo w opublikowanym w 2022 r. oświadczeniu majątkowym wiceministra, widnieje aż 13 nieruchomości. Czytamy w nim m.in. o posiadłości, której powierzchnia wynosi 340 m kw., a której wartość opiewa na 1,8 mln zł.
60 milionów i cztery auta
Poza tym jeszcze kilka innych nieruchomości, głównie gruntowych. Jak wylicza Business Insider, jeśli dodamy do tego gotówkę w kwocie 1,4 mln zł, 20 tys. dol. i 8 tys. euro, to majątek posła-górala przewyższy 60 mln zł.
Będąc politykiem z Małopolski pracującym też na Wiejskiej w Warszawie, warto mieć się czym poruszać. Wiceminister ma, i to nawet cztery samochody. W jego garażu można znaleźć Mercedesa klasy G z 1994 r., Jeepa Wranglera z 2015 r., sześcioletnie Mini oraz pięcioletnie BMW 7.
Jest też i kredyt
Według Business Insidera, dochody "króla Zakopanego" pochodzą z jego działalności i wynajmu nieruchomości. Co ciekawe, parlamentarzysta zaciągnął również kredyt na 1,5 mln zł w PKO BP na zakup jednej z działek. Działka jest wpisana w oświadczeniu majątkowym.
"Hotel przyniósł mu w 2021 r. 900 tys. zł przychodu i 200 tys. zł dochodu. W rządzie i Sejmie zarobił niespełna 200 tys. zł, a prawie 2 mln zł uzyskał z tytułu najmu" – czytamy.
Miał odejść z rządu za Gowinem
W naTemat poświęciliśmy już trochę uwagi wspomnianemu politykowi. Mało kto pamięta, że w 2021 r., po wyrzuceniu Jarosława Gowina z rządu, decyzję o dymisji podjęło szereg polityków Porozumienia. Wśród nich byli m.in. Grzegorz Piechowiak oraz Andrzej Gut-Mostowy. Jak się szybko okazało, ci zatrzymali jednak swoje stanowiska w Ministerstwie Rozwoju i Technologii i tym samym przedłużyli współpracę z PiS.
Jarosław Gowin został usunięty z rządu za krytykę Polskiego Ładu. Gowinowi nie podobały się przede wszystkim zaproponowane w sztandarowym projekcie PiS zmiany podatkowe, które jego zdaniem miały uderzać w przedsiębiorców. Szef Porozumienia negatywnie ocenił też nowelę ustawy medialnej, tzw. lex TVN.
Wybrał pracę w ministerstwie
Część posłów, w geście solidarności, opuściła klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości za Jarosławem Gowinem. Byli wśród nich właśnie Andrzej Gut-Mostowy i Grzegorz Piechowiak.
– Zostałem ponad 1,5 roku temu desygnowany przez premiera jako minister zajmujący się turystyką. Uważam za podstawowy element lojalności w polityce, aby podać się do dymisji – deklarował wówczas Gut-Mostowy.
Później, okazało się jednak, że obaj politycy zatrzymają swoje stanowiska w ministerstwie, a premier Mateusz Morawiecki powołał ich na stanowiska sekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.