Inauguracyjne posiedzenie Sejmu X kadencji okazało się pechowe dla Dariusza Mateckiego. Nowo wybrany poseł Suwerennej Polski nie wziął udziału w głosowaniu na marszałka. Wcześniej polityk poinformował w mediach społecznościowych, że trafił na SOR.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Kadencję rozpoczynam na SOR, karetką z hotelu sejmowego. Okazało się, że mam atak kamicy nerkowej – ból potworny. Ale zarówno pracownicy domu poselskiego, jak i ochrony zdrowia – pełna klasa, najwyższe uznanie i szacunek za pomoc i wielkie podziękowania za Waszą ciężką pracę!" – napisał Matecki na platformie X po godz. 12:00.
Jak dodał, zdążył przyjechać na posiedzenie Sejmu, które rozpoczęło się w południe. Dariusz Matecki złożył nawet ślubowanie, w trakcie którego został wybuczany przez przeciwników politycznych. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, podobna reakcja była także podczas ślubowania Łukasza Mejzy.
Matecki wydarzenie to skomentował na swoim Facebooku. "Zawyła większość niemiecka" – napisał.
Kim jest Dariusz Matecki?
Dariusz Matecki został wybrany na posła w Szczecinie. To jego pierwsza kadencja w Sejmie, ale głośno było o nim już wcześniej. W trakcie kampanii wyborczej Matecki oskarżany był m.in. o stosowanie mowy nienawiści. Straszy ponadto imigrantami i Niemcami, atakuje środowiska LGBT+ czy uczestniczki strajku kobiet. Ostatnio dołączył też do walki z filmem Agnieszki Holland "Zielona granica".
W marcu tego roku, będąc radnym, Matecki wysłał do prezydenta miasta interpelację ws. zmian w organizacji ruchu drogowego. Dołączył też zdjęcia, na których widać nagiego mężczyznę. Później tłumaczył, że na fotografiach nie jest on, a zdjęć, które dostał od mieszkańca, w ogóle nie przejrzał.
Swego czasu Dariusz Matecki był też nazywany "bulterierem Jakiego". To on stał bowiem za kampanią w sieci Patryka Jakiego – kandydata PiS na prezydenta Warszawy w 2018 roku. Poza skrajnymi, nacjonalistycznymi poglądami ciągnęły się za nim również podejrzenia o znęcanie się w szkole nad blogerką Tamarą Gonzalez-Pereą, znaną jako Macademian Girl.