We wtorek posłowie kontynuowali pierwsze posiedzenie Sejmu i zajęli się wyborem kandydatów do KRS. Na sali wywiązała się bardzo ostra debata, którą na koniec bardzo wymownie skomentował marszałek Szymon Hołownia. Lider Polski 2050 skarcił posłów i zaapelował do nich o refleksję.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Minister edukacji i nauki odniósł się do wypowiedzi Krzysztofa Śmiszka z Lewicy, który stwierdził, że Zbigniew Ziobro powinien żegnać się z polityką.
Mamy do czynienia z daleko posuniętą już nie tylko bezczelnością, ale wręcz chamstwem politycznym. Z tej mównicy przed momentem występował przedstawiciel Lewicy, która uzyskała w tych wyborach 1,8 mln głosów, występował po ministrze Zbigniewie Ziobrze, który startował z komitetu wyborczego, który uzyskał 7,6 mln głosów. Jeśli pan dobrze liczy panie Śmiszek, ale pan dobrze nie liczy, to jest prawie 6 mln wyborców więcej, oddało głos na listy wyborczej, z której startował minister Ziobro – stwierdził minister edukacji i nauki. I na tym mógł skończyć, ale niestety tego nie zrobił.
– Pan z tej mównicy wyrzuca ministra Ziobro z polityki przed momentem? To pan z tego państwa wyrzucił ponad 6 mln ludzi. Oni się dla was nie liczą, oni są dla was nikim, a nie takie są standardy demokratyczne. Demokracja polega na tym, że ludzie mają głos, a nie "Śmiszki", które nie potrafią liczyć – powiedział Przemysław Czarnek, czym nawiązał do homofobicznych haseł rzucanych przez polityków PiS, że "osoby LGBT to nie ludzie".
Apel Hołowni
Podczas debaty pełne ręce roboty miał marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który niejednokrotnie musiał zwracać uwagę politykom i uciszać głosy z sali. Pod koniec posiedzenia nie omieszkał odnieść się do zachowania posłów i posłanek.
– Zarządzam przerwę w posiedzeniu, ale zanim ją zarządzę mam jeszcze jedną uwagę i prośbę do państwa. Komentarz też do tego, co się wydarzyło na tej sali. Mikrofony na sali sejmowej zbierają tylko tych, którzy przemawiają. Chciałbym, żeby Polki i Polacy, którzy śledzą obrady Sejmu wiedzieli, że dzisiaj na tej sali, w mojej ocenie, ale też wielu z nas, przekroczone zostały standardy demokratycznej debaty – ocenił Szymon Hołownia.
– Chcę państwa zapewnić, że jako marszałek Sejmu nigdy nie będę okazywał Państwu niczego innego, niż szacunku i poważania dla mandatu, który państwo otrzymali od obywateli. Natomiast gorąco zachęcam państwa do tego, żeby pogarda, nienawiść, agresja i okrzyki "puknij się w głowę", które dzisiaj słyszeliśmy na tej sali, nigdy więcej na niej nie zagościły, bo są policzkiem wymierzonym tym, którzy poszli do wyborów 15 października tego roku – dodał marszałek Sejmu.