Monika Olejnik uważa, że słowa Leszka Millera o zachowaniu Aleksandra Kwaśniewskiego w Charkowie to "zemsta".
Monika Olejnik uważa, że słowa Leszka Millera o zachowaniu Aleksandra Kwaśniewskiego w Charkowie to "zemsta". Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
Reklama.
Monika Olejnik
felieton w "Gazecie Wyborczej"

Jak bardzo musiał cierpieć Leszek Miller, przez tyle lat ukrywając prawdę o zachowaniu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Charkowie. Okłamywał Polaków dla dobra naszej ojczyzny, a przede wszystkim ze względu na autorytet prezydenta. CZYTAJ WIĘCEJ


Monika Olejnik nie ma wątpliwości, że przypomniane przez Leszka Millera zachowanie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Charkowie, jest tak naprawdę "zemstą" za odmowę wspólnego kandydowania do europarlamentu . W felietonie w "Gazecie Wyborczej" zwraca uwagę, jak szybko zakończyła się przyjaźń między Millerem a Kwaśniewskim, która jeszcze niedawno kwitła.
Monika Olejnik
felieton w "Gazecie Wyborczej"

Europejska lista Kwaśniewskiego tak zdenerwowała Leszka Millera, że za chwilę być może dowiemy się, co naprawdę działo się w więzieniach CIA w Polsce, kto o tym decydował, kto wiedział o torturach. CZYTAJ WIĘCEJ


Dziennikarka z przekąsem zauważa, że do tej pory "kłopot miał Kwaśniewski z Palikotem, teraz może mieć Palikot z Kwaśniewskim", bo przecież lider Ruchu Palikota domagał się świadectwa trzeźwości od Lecha Kaczyńskiego.
Olejnik dodaje, że Miller – który nota bene w Charkowie nie był – powinien się nauczyć dyskrecji od arcybiskupa Głódzia, "który towarzyszył prezydentowi, ale nie pisnął ani słówka swoim wiernym. Choć ten zbezcześcił pamięć zamordowanych".
O zachowaniu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Charkowie Leszek Miller przypomniał podczas niedawnego spotkania autorskiego. Lider SLD przyznał, że po wizycie w Charkowie politycy zabiegali, by nie emitowano nagrań pokazujących prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który był pod wpływem alkoholu, a podczas przelotu z Katynia do Charkowa wypił nieco za dużo.

Cały felieton w "Gazecie Wyborczej"