Michał Wiśniewski może trafić za kratki? Chodzi o oskarżenia ws. wyłudzenia 2,8 mln zł ze Społecznej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie. Wokalista przekonuje jednak, że jest niewinny. Czy żona Pola mu wierzy?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pola Wiśniewska zorganizowała serię Q&A na swoim instagramowym koncie. "Boisz się o to, że Michał będzie musiał odpokutować?" – zapytał ktoś, nawiązując do ostatniego wyroku lidera Ich Troje.
"Odpokutować? Niby za co? W art. 42 ust. 3 stwierdza się, że 'każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie potwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu'. Wyrok mojego męża jest nieprawomocny. Nikt! Prócz tych, których sprawa dotyczy, nie ma wystarczającej wiedzy (...), więc proszę powstrzymać się od wyciągania pochopnych wniosków" – zareagowała stanowczo.
Wydaje się, że także sam Michał Wiśniewski dopytał żonę. "Wierzysz we mnie, ufasz mi?" – pojawiło się w jednej z relacji. "Zawsze" – odpowiedziała krótko Pola, oznaczając przy okazji instagramowy profil męża.
Wówczas opinia publiczna otrzymała bardziej szczegółowe informacje o pożyczce opiewającej na niemal 3 miliony złotych, którą wokalista zaciągnął w roku 2006. Jak podała Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, gwiazdor był oskarżony o złożenie fałszywej dokumentacji, aby zdobyć tę ogromną sumę.
"W celu uzyskania pożyczki podejrzany przedłożył nierzetelne pisemne oświadczenie o swoich dochodach, które znacznie zawyżył, a także podał nierzetelne dane dotyczące dochodów poręczyciela – ówczesnej żony podejrzanego Anny W." – wyjaśniła rzecznika.
Pod koniec października piosenkarz stawił się w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Podczas tej wizyty prokurator domagał się dla niego 1,5 roku pozbawienia wolności oraz grzywny w kwocie 22,5 tys. zł.
Decyzja w pierwszej instancji zapadła 30 października. Jak potwierdził rzecznik Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, artysta został uznany za winnego postawionych mu zarzutów.
Skazano go na 1,5 roku więzienia, nałożono grzywnę w wysokości 80 tys. zł oraz zobowiązano do pokrycia kosztów sądowych. Należy jednak zaznaczyć, że wyrok nie jest prawomocny.
Wokalista w oświadczeniu odniósł się do zaistniałej sytuacji. – Proszę państwa, jestem niewinny. Ta informacja gruchnęła na mnie dzisiaj, jak grom z jasnego nieba, kiedy jechałem na próbę, więc większość moich planów runęła. Nie wiem, co będzie dalej, bo myślę, że najlepszym lekarstwem jest czas, żeby to przetrawić – mówił wówczas.
– (...) Chcę tylko pokrótce powiedzieć, że przygotuję materiał, który pozwoli, mam nadzieję, obiektywnie (pokazać – przyp.red.), bo upubliczni w całości akta dotyczące tej sprawy – liczę też na środowisko prawnicze, które być może wyprowadzi mnie z błędu. Być może coś podpowie, ale na pewno będę apelował w tej sprawie. Ten wyrok jest okropny strasznie. (...) Z godnością zniosę odsiadkę, jeśli będzie taka potrzeba, bo odsiadka za niewinność to trochę jak prześladowanie – dodał.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.