"Kazali mi zbierać haki na Suskiego". Agent Tomek ujawnia nowe fakty dot. ministrów PiS
Nina Nowakowska
26 listopada 2023, 15:48·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 listopada 2023, 15:48
To nie koniec zaskakujących wyznań byłego posła PiS i agenta CBA, Tomasza Kaczmarka. W programie "Fakt Live" agent Tomek ujawnił, że szefostwo CBA kazało mu "zbierać haki" m.in. na posła PiS Marka Suskiego. – Od 2011 roku dostawałem polecenia, aby w Hotelu Poselskim nagrywać polityków Prawa i Sprawiedliwości – zdradził Kaczmarek.
Reklama.
Reklama.
Tomasz Kaczmarek, znany w mediach jako "agent Tomek", w programie "Fakt Live" wyjawił kolejne "rewelacje" związane z funkcjonowaniem służb. Były poseł PiS (2011-2015) i były agent CBA (2006-2010) zdradził, że od 2011 roku dostawał od szefostwa polecenia, aby nagrywać polityków PiS w Hotelu Poselskim.
Na tym jednak nie koniec, ponieważ jak twierdzi Kaczmarek, miał on również "szukać haków" na popularnego posła Prawa i Sprawiedliwości,Marka Suskiego.
Agent Tomek oskarża byłych szefów
W poniedziałek (20.11) "Gazeta Wyborcza" przekazała, że "agent Tomek" przed kilkoma dniami złożył zawiadomienie o przestępstwie w Prokuraturze Rejonowej w Olsztynie. Według ustaleń redakcji, Kaczmarek domaga się przyznania statusu świadka koronnego.
Zdaniem byłego agenta, ówczesne szefostwo CBA, czyli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, kazali mu dostarczać sprzyjającym PiS dziennikarzom materiały dotyczące politycznej konkurencji.
Do słów Kaczmarka odniosło się biuro prasowe Kamińskiego, które w oficjalnym oświadczeniu podkreśliło, że "jego historia oparta jest na kłamstwach".
Agent Tomek zbierał haki na Suskiego?
"Agent Tomek" poszedł zatem do mediów i udzielił kilku głośnych wywiadów. W jednym z ostatnich wyjawił Agnieszce Burzyńskiej ("Fakt") kilka nowych szczegółów odnośnie nagrywania polityków w Hotelu Poselskim.
– Może to państwa zainteresuje, że będąc posłem, od 2011 roku dostawałem polecenia, aby w Hotelu Poselskim nagrywać, chociażby polityków Prawa i Sprawiedliwości, kiedy Mariusz Kamiński i Wąsik kazali mi nagrywać i zbierać haki, chociażby na Suskiego i na jego kolegów i w wieczornych spotkaniach w hotelu sejmowym, takie spotkania rejestrowałem – mówił w programie "Fakt Live".
Jak sądzi były agent-parlamentarzysta, celem takich zabiegów była kontrola nad posłami PiS, których za pomocą takich dowodów partia mogła "ustawić na baczność".
– Że imprezują, że... No ale dzięki temuJarosław Kaczyński i osoby, które nadzorują klub, partię, mogli sobie tych podrzędnych posłów ustawiać na baczność. (...) To nie jest chyba żadną tajemnicą, że Wąsik czy Kamiński nie pałają do niego (Marka Suskiego - red.) sympatią, a on do nich, także pewnie sobie na ten temat porozmawiają – podsumował "agent Tomek".
Wąsik uderza w agenta Tomka
Wypowiedź Kaczmarka skomentował także Maciej Wąsik. Napisał na platformie "X", że byłemu posłowi tak naprawdę chodzi o zapewnienie sobie "bezkarności" w związku z inną aferą.
"Tomasz Kaczmarek chciał zapewnienia bezkarności w sprawie wyłudzeń ze stowarzyszenia Helper, kiedy mu odmówiono - zaatakował kłamstwami. Akt oskarżenia za fałszywe zeznania złożone w 2019 r. jest już w sądzie. Kaczmarek nadal szuka bezkarności i nadal produkuje kłamstwa" – ocenił wiceszef MSWiA i były wiceszef CBA Maciej Wąsik.
Miał dostęp do tajnych dokumentów wojska
Jak pisaliśmy w naTemat, tajne dokumenty miały przechodzić przez ręce "agenta Tomka" nawet po tym, jak w 2011 roku otrzymał poselski mandat – wówczas PiS był w opozycji. To właśnie tego okresu dotyczą najnowsze ujawnione przez niego informacje.
"Gazeta Wyborcza" informowała o tajnych dokumentach kontrwywiadu wojskowego, które miały dotrzeć do PiS w 2013 roku. Mają być dowodem na to, jak funkcjonował opisywany przez Kaczmarka mechanizm.