Kosmiczne ceny na wrocławskim jarmarku. Pół pajdy ze smalcem za jedyne... 20 zł
Nina Nowakowska
27 listopada 2023, 10:53·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 listopada 2023, 10:53
Tegoroczne ceny na Wrocławskim Jarmarku mogą przyprawić o zawrót głowy. Portal MiejscaweWrocławiu.pl opublikował w mediach społecznościowych rolkę, pokazującą bogatą ofertę gastronomiczną na świątecznym jarmarku. Kosmiczne ceny zimowych przysmaków przeraziły użytkowników i wywołały lawinę komentarzy w sieci. "50 zł za kiełbasę !? Chyba ktoś za długo stał przy tym grillu i się przypalił" – komentuje załamana internautka.
Reklama.
Reklama.
Kiełbasa za 50 zł, grzaniec od 15 (+20 zł kaucji za kubek), szaszłyki po 49 zł i wreszcie pół pajdy ze smalcem za "jedyne" 20 zł.Zawrotne cenyjedzenia i picia na tegorocznymJarmarku Bożonarodzeniowym we Wrocławiu przeraziły internautów. Oczywiście, płatność tylko gotówką.
Paragony grozy na wrocławskim jarmarku
Pod rolką z jarmarku udostępnioną przez portal MiejscaweWrocławiu.pl aż roi się od krytycznych komentarzy. UżytkownicyInstagrama zwracają uwagę, że tegoroczne ceny są nieproporcjonalnie wysokie.
"Nie dość, że drożyzna to w większości miejsc tylko gotówką.. dramat" – skarżyła się jedna z użytkowniczek.
W internetowej dyskusji zabrali też głos Polacy żyjący na Zachodzie. Kobieta mieszkająca w Daniistwierdziła, że tamtejsze ceny na podobnych wydarzeniach są zbliżone do tych w sklepie.
"Wiecie co... Mieszkam w Danii i tutaj jak są takie imprezy to ceny są bardzo zbliżone do tych w sklepie, nawet w ZOO itp. ceny nie są wygórowane. A atrakcje dla dzieci są bezpłatne... A w Polsce byleby zedrzeć z ludzi jak najwięcej. Wybieram się w tym roku na Jarmark do Wrocławia, moje ukochane miasto ale boję się tych cen i mojego bankructwa." – wyznała.
"Ceny droższe niż na niemieckich jarmarkach" – napisała następna osoba.
"U nas, w Niemczech jest chyba trochę taniej…" – potwierdził inny użytkownik Intagrama.
Pójdą, ale nic nie kupią
Z komentarzy pod postem wynika, że większość użytkowników zamierza wybrać się na jarmark, ale nic na nim nie kupić.
"Dramat z cenami, ale to normalne. Pewnie pójdę ale nic nie kupię" – zaznaczył internauta.
Tegoroczny Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu wystartował nieco później (24.11) niż w poprzednich latach. Jest za to większy niż poprzednie edycje i potrwa dłużej, aż do 7 stycznia. Poza gastronomią, na drewnianych straganach można kupić też prezenty świąteczne i okolicznościowe pamiątki - głównie rękodzieło. Impreza odbywa się na wrocławskim Rynku, placu Solnym i okolicznych ulicach.
Co roku drożyzna
O astronomicznych cenach na wrocławskim jarmarku pisaliśmy też w ubiegłych latach. Wygląda na to, że w tym roku jestjeszcze drożej. W 2021 r. cena porcji szaszłyka na jednym ze straganów wynosiła 38 zł. W tym roku kosztuje ona już 49 zł. Dwukrotnie podrożała też kiełbasa, teraz dostępna w małym i dużym rozmiarze.
Czytaj także:
"25 zł za pajdę chleba ze smalcem… żart nad żart. Oscypek z żurawinką 5 zł co roku, kupowałam po jednym w każdym domku, w tym roku zakończę na jednej sztuce na cały jarmark", "Jak zobaczyłam szaszłyk za 38 zł to mi szczęka opadła", "Ziemniaki 15 zł. Złoty interes tam ktoś robi" – komentowano ceny w 2021 r.
Użytkownicy portali zauważyli wówczas, że problem jarmarcznej drożyzny nie dotyczy tylko Wrocławia. Bo podobne ceny mają być także w Gdańsku czy w Krakowie, gdzie jarmark się dopiero rozkłada. "Ja byłem niedawno w Krakowie na rynku. Rosół dla dwójki dzieci będzie tam za 50 zł. Pozdrawiam" – wypunktował inny internauta.